Kilku polityków, którzy przyjechali na uroczystości własnymi samochodami, udało się na odległe o kilkanaście kilometrów miejsce katastrofy.
Wśród nich był Adam Szpak, radny powiatu tarnowskiego. Zrobił zdjęcia roztrzaskanego samolotu. Chwilę później został zatrzymany i usunięty z miejsca katastrofy przez milicję.
malopolska.naszemiasto.pl/artykul/375900,nie-mogli-uwierzyc-ze-katyn-drugi-raz-zabral-polskie-elity,id,t.html
Do tej chwili łudziłem się jeszcze, że to nieprawda. Kiedy jednak ujrzałem oderwane skrzydło i szczątki sterów, zawieszone na drzewach, nadzieja na to, że ktoś przeżył ten wypadek, definitywnie umarła. To była miazga.
Jego zdaniem ścięte na różnej wysokości drzewa wskazują na to, że pilot próbował jeszcze poderwać maszynę do góry, ale już nie dał rady jej uratować.
www.gazetakrakowska.pl/artykul/243646,ciszy-lasu-katynia-nigdy-nie-zapomna-tarnowscy-samorzadowcy,id,t.html
- Jak Pan dowiedział się o katastrofie prezydenckiego samolotu?
Adam Szpak, radny powiatu tarnowskiego: Od ministra Sasina, z pierwszych rąk. Pan Sasin dostał telefon, że katastrofa.Poszedłem do swojej grupy, nikt nie wierzył. Po zakończeniu uroczystości mszalnych pojechaliśmy do Smoleńska na miejsce katastrofy. Zrobiliśmy zdjęcia wraku samolotu i części. Ja nie wierzę, że to się samo stało.
- Co to znaczy?
- Nie wiem. Samolot był skierowany nie na lotnisko, tylko gdzieś w pola. Na wysypisku nasz prezydent zginął.
- Nie wierzy Pan, że to się samo stało?
- Każdy ma swoje zdanie.
- Co dokładnie ma Pan na myśli, mówiąc, że nie wierzy, że to się samo stało?
- Jak jest mgła, pilot zna język, taki, inny, ktoś go naprowadza. Niby łączność zginęła. Nie wiem, nie umiem tego opowiedzieć... Wie Pani, jak leży Smoleńsk? Górka jest, na dole dolina (…) Z drugiej strony następna góra. Jak będzie mgła, to na dole. Nie umiem mówić. Myślę, że wystarczy.
www.samorzad.pap.pl/palio/html.run
Inne tematy w dziale Polityka