...zauważmy to, co jest pewnie zauważane ale moim zdaniem mało komentowane i na pewno zbyt mało wyciągnieciownioskowane. W ostatnich ca 20 leciach, nasze, polskie drużyny w sportowych grach zespołowych osiągnęły pewne sukcesy, większe lub mniejsze, ale fakt, że one były.
Siatkarze - vicemistrzostwo świecia, trener Lozano, Argentyńczyk, co najmniej viemistrzostwo Europy, terener Castellani, Argentyńczyk.
Piłkarze nożni - pierwszy awans w historii Polski do mistrzostw tzw. starego kontynentu, trener Beenhakker, Holender.
Piłkarze ręczni - vicemistrzostwo świecia, trener Wenta, z urodzenia Polak, zawodowo "Niemiec" boć fachu trenerskiego wyuczył się w Niemczech Zachodnich a potem w Niemczech Zachodnich i NRD razem wziętych.
Koszykarze - wygrali pierwsze w historii Polski mecze na mistrzostwach kontynentu nazywanego starym, trener Muli Katzurin, Żyd, Izraelczyk, do wyboru (pisząc te słowa "nasi chłopcy" pięknie walczą z braćmi Serbami, kiedyś nie do pomyślenia).
Innych gier zespołowych nie pamiętam, poza hokejem na lodzie, gdzie kilku facetów ślizga się za jakimś niewidzialnym dla normalnego człeka przedmiotem oraz hokejem na trawie, gdzie na dodatek - jakby nazwa tej dyscypliny była zbyt mało śmieszna - zawodników nazywają "laskarzami", a nikt normalny nie wie, gdzie znajduje się jedyne w Polsce boisko do uprawiania tego sportu.
A przecież, na utrzymywanie wydziałów trenerskich w polskich wyższych uczelniach, płacę ja, Pan, Pani, społeczeństwo płaci. I co z tym fantem zrobić ? Tego nie wie nikt, a to się znaczy, że wie ino Krzysztof Leski.
Inne tematy w dziale Technologie