Jeszcze parę dni temu na swoim blogu w notce "Chcecie wprowadzenia euro?" cieszyłem się w taki oto sposób:
"Ostatnio cicho o wprowadzeniu Polski do strefy euro. Przypominam, że tylko dzięki posiadaniu naszej waluty nie musimy sponsorować rządu greckiego."
Kolega xsior w komentarzach stwierdził jednak:
"JESZCZE nie musimy sponsorować rządu greckiego... "
Minęło parę dni i w Dzienniku czytamy:"Ratowanie euro uderzy w Polskę. Unia już wie jak ratować wspólną walutę. Poturbowane euro walczyło wczoraj o życie. Szefowie państw strefy do późnej nocy szlifowali szczegóły Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Funduszu, który ma ratować reputację UE, a może zaszkodzić polskim obligacjom."
"W kilkunastoletniej historii wspólnego pieniądza nigdy jeszcze ministrowie nie pracowali pod taką presją. "Będziemy bronili euro niezależnie od kosztów. Mamy do dyspozycji kilka instrumentów, i użyjemy każdego z nich" - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso."
Nie muszę chyba nikomu przypominać kim jest Barroso. To jeden z największych fanatyków UE i zaciekły euronacjonalista. Ten człowiek nie powstrzyma się przed niczym aby jego wizja superpaństwa się spełnia.
"Jeśli myślę o Europie.. To myślę o niej jako o Imperium. Tak.... Imperium" ~ Jose Barosso
Bez względu na koszty po trupach greckich i innych członkowskich będzie dążył do celu. Potwierdzał to wiele razy gdy z taką zaciekłościa bronił drugiego referendum ws. traktatu lizbońskiego w Irlandii. Teraz otwarcie stwierdza, że nie powstrzyma się przed niczym aby uratować upadący projekt euro waluty. Nie ma chyba nikt wątpliwości, że strefa euro to porażka. Nie chodzi tutaj o całą ideę jaka stoi za tym projektem, bo jest ona również błędna. Jednak głównym powodem są właśnie takie kryzysy. Gdy jeden kraj tonie pociąga za sobą kolejne które są zmuszone wykorzystywać pieniądze podatników do ratowania kraju bankrutującego.
Dalej czytamy w Dzienniku:
"Europejski Mechanizm Stabilizacyjny miał uspokoić rynki, zapewnić, że UE będzie gotowa do natychmiastowego kontrataku, jeżeli na krawędzi bankructwa staną kolejne państwa: Hiszpania czy Portugalia. Na wdrożenie planu ratowania Grecji Bruksela potrzebowała aż sześciu miesięcy. Teraz ratunek ma być o wiele szybszy."
"Fundusz, będzie finansowany z obligacji wyemitowanych przez Komisję Europejską. Ponieważ uzyskają one gwarancje rządów Niemiec, Francjii innych najbardziej solidnych państw Unii, mogą liczyć na najwyższą ocenę agencji ratingowych i przez to niskie koszty pozyskania pieniędzy na rynku."
"To może nie spodobać się polskiemu rządowi, który co prawda nie uczestniczy w planie ratowania Grecji, ale do tej pory był przeciwny emisji europejskich obligacji. Obawiał się, że będą one konkurencją dla polskich papierów uważanych za mniej pewne. Na razie minister Jacek Rostowski nie chciał zająć jednoznacznego stanowiska."
Otwartego sceptycyzmu wobec funduszu nie kryje Wielka Brytania, nienależąca do strefy euro trzecia co do wielkości gospodarka zjednoczonej Europy. Nie ma najmniejszego zamiaru poręczać europejskich obligacji. "Wsparcie euro jest obowiązkiem członków eurogrupy" - twierdzi brytyjski minister finansów Alistair Darling.
Takich mamy polityków którzy nie są w stanie zająć stanowiska! Jakoś minister Wielkiej Brytanii potrafi stwierdzić rzecz oczywistą, że za ratowanie euro płacą kraje które ową walutę posiadają. Pan Rostowski musi się zastanowić, musi czekać na więcej informacji i zapewne skonsultować się z naszymi partnerami! A tym czasem właśnie takie zachowanie może przynieść nam więcej problemów. Przekazuje sygnał, że Polska waha się czy aby nie dołączyć do wspierania bankruta i tym samym zagrozić wartości swoich własnych obligacji. Po takiej wypowiedzi praktycznie powinien podać się do dymisji za samo zastanawianie się czy aby nie pogorszyć sytuacji gospodarczej swojego kraju w imię UE! Minister Wielkiej Brytanii potrafi jednak wyciągnąć wnioski mając takie same dane jak Rostowski. Co nam to mówi?
Nasz kraj rozwija się obecnie najlepiej z całej UE! Oznacza to, że z każdym dniem UE i jej socjalistyczne i nacjonalistyczne pomysły stają się coraz większym balastem dla nas! Jak długo będziemy więc wspierać skompromitowanych polityków którzy nawet na tak proste postawione pytanie: "Czy zamierzamy wspierać strefę walutową w której nawet nie jesteśmy" muszą się zastanawiać!
Kryzys poważnie zweryfikuje eurokratów. Wchodzenie dzisiaj do strefy euro nawet gdyby prezesem NBP został gorący zwolennik euro i likwidacji złotówki wydaje się kompletnie nierealne. Nawet entuzjaści tego rozwiązania z Marszałkiem Komorowskim na czele podchodzą do tego pomysłu coraz bardziej sceptycznie. Komorowski stwierdził jednak, że należy odczekać kryzys i wtedy wskoczyć do euro. Przy takich skokach często łamie się kręgosłup...
Na szczęście może się okazać , że euro po kryzysie może po prostu przestać istnieć więc nie będzie już do czego wchodzić. Niestety realnie patrząc jest to mało prawdopodobne. Euro strefa teraz nie popuści! Będą stosować różnego rodzaju szantaże, aby zmusić Polskę do sponsorowania bankrutujących krajów i jak najszybszego wejścia do strefy. Moim zdaniem będzie to miało miejsce już za kilkanaście dni!
Z uwagi na to, że nie mam już jakiejkolwiek wiary w polskich polityków, bo wiem że nie są w stanie prowadzić własnej polityki bez otrzymywania rozkazów z Brukseli mam jedną prośbę: Do następnych wyborów parlamentarnych przestańcie podejmować jakiekolwiek decyzję, a jak już musicie to po prostu obserwujcie zachowania suwerennego kraju jakim jest Wielka Brytania i róbcie to samo aż do momentu kiedy my obywatele zdejmiemy z was ten ciężki obowiązek któremu nie jesteście w stanie sprostać. Obowiązek realnego i samodzielnego myślenia. Bo to, że wszyscy abdykujecie nikt nie uwierzy, więc nie ma sensu nawet oto prosić.
Musimy powrócić do normalności i bankrutom pozwolić zbankrutować! W inny przypadku czeka nas również los bankruta. Topielec czyli UE trzyma Polskę za nogi i ciągnie w dół. Polska jako jedyna wystawia jeszcze głowę ponad taflę wody w morzu kryzysowej wody. A Rostowski zastanawia się czy nie nabrać powietrza i nie zanurkować...
Inne tematy w dziale Gospodarka