Drogie dzieci opowiem wam pewną historię. Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w niezbyt odległej galaktyce istniała zielona wyspa zwana Irlandią. Roboty było tam tak dużo, że nawet Polanie porzucali swoje piękne żony płynąc wpław do tej wspaniałej krainy. Zawsze może być jednak lepiej. Jak mawiała pewna stara Baba Jaga obniżenie podatków nie musi wcale oznaczać zmniejszenia wpływów do budżetu lecz przeciwnie - więcej pieniędzy w budżecie! Lady Jaga powtarzała pewne brzydkie słowa "Laffer curve". Irlandczycy nie chcieli jednak słuchać tych strasznych przekleństw i pewnego pięknego deszczowego dnia wysłali swoje pociechy na wycieczkę reedukacyjną do stolicy Unii Europejskiej. Latorośle zwiedzały europarlament, oraz inne ciekawe instytucje unijne tak bardzo nam przecież potrzebne.
Przed gmachem europarlamentu dzieci ze wszystkich krajów unijnych robiły sobie zdjęcia pod wielkim europejskim parasolem rozdając przy okazji maski uniemożliwiające wydychanie CO2. W pewnym momencie dzieci z kontynentalnej Unii z wyższością i pogardą zaczęły odnosić się do wyspiarzy:
“A my mamy chleb!” - wrzasnął wysoki niemiecki blondyn
“A my mamy chleb z szyneczką” - odpowiedziała mała piegowata Irlandka w okularach
“A my mamy tartak lezboński i Kartę Praw Podstawowych!” – oświadczył z dumą francuski Algierczyk poprawiając swoją arafatkę
“A my też możemy mieć!” - rzekł hałaśliwy Irlandczyk pokazując język kontynentalnym postępowcom
“A to już nie będziecie mieli chleba z szyneczką…” - odpowiedziało skromnie polskie dziecię
Po powrocie na zieloną wyspę dzieci błagały swoich rodziców, aby zagłosowali za traktatem lizbońskim albowiem miały dosyć bycia pośmiewiskiem na europejskich salonach. Po prostu brzydziły się obciachem. Niestety, nie udało się. Ciemna większość demokratycznie zagłosowała na NIE raniąc uczucia postępowej młodzieży. Na szczęście dzięki wrodzonej uprzejmości liderów Unii Europejskiej ten niepokorny i obciachowy naród otrzymał szansę na przemyślenie swojej nieodpowiedzialnej decyzji i ponowne zagłosowanie. Tym razem 12 żółtych gwiazd unijnych zaświeciło nad zieloną wyspą tak mocno, że cała Irlandia pożółkła w ich cudownym blasku. Od tego momentu wszyscy żyli nieszczęśliwie i na żółtych papierach. Baba Jaga też się poddała i nawet poprosiła o dotacje z Unii Europejskiej, bo chciała wyglądać pięknie. Niestety operacja pomniejszenia nosa w pewnej polskiej klinice nie do końca się udała i Lady Jaga uciekła do Ameryki gdzie występuje dziś na estradzie pod pseudonimem Lady Gaga nadal bezczelnie wydzielając CO2.
* * *
Dziś otrzymałem e-mail następującej treści: "Chłopie! Wejdź na stronę TOK FM i posłuchaj poranka Żakowskiego". Myślę sobie ktoś mi źle życzy. No nieładnie. Pewnie chce, aby mnie szlag trafił za te wszystkie antyrządowe notki. Ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłem, że jednak zaryzykuję. Schowałem więc wszystkie ostre narzędzia zakupione bez licencji w sklepie AGD, wziąłem głęboki oddech i z drżeniem rąk kliknąłem PLAY na wspomnianej stronie i... usłyszałem najmądrzejszą dyskusję tego roku.
Podczas tej dyskusji łamiącej zasady politycznej poprawności (co już samo to jest wielkim sukcesem w tej rozgłośni) Jacek Żakowski i prof. Wiesław Władyka zrównali z ziemią rządowy pomysł przeprowadzenia wyborów dwudniowych.
1. Stwierdzili bowiem, że nie należy ułatwiać głosowania, bo do wyborów powinno się iść z pewnym poświęceniem i jeden dzień absolutnie wystarczy. Jak ktoś nie chce poświęcić się w tym jednym dniu to nawet gdyby głosowanie trwało tydzień to i tak do urny nie pójdzie!
2. Sam Żakowski grzmiał nawet, że użalanie się nad frekwencją jest błędem. To po prostu mit, że im więcej ludzi pójdzie do wyborów tym lepiej! (w tym momencie zakrztusiłem się kawą, ale to nie był koniec!) Uznał nawet, że gdyby wszyscy Polacy poszli do wyborów w 1989 roku to nigdy nie upadłaby komuna! (Brawo! Brawo! - krzyczałem do monitora)
3. Jacek Żakowski i prof. Wiesław Władyka zauważyli nawet, że należałoby ograniczyć liczbę głosujących!(po tej deklaracji moja kawa rozlała się na podłogę) Ponieważ do wyborów powinni iść ludzie uświadomieni! Tacy którzy po prostu przynajmniej w najmniejszym stopniu interesują się polityką i mają o niej pojęcie! (Szybko sprawdziłem jeszcze raz adres witryny, aby upewnić się, że słucham właśnie tej stacji! Rzeczywiście było to TOK FM!)
4. Rozmówcy zaproponowali egzamin obywatelski dla każdego obywatela chcącego oddać głos! Tutaj salonowcy pojechali już po bandzie! Prof. Władyka oświadczył, że pytanie powinno brzmieć: "Które miasto jest stolicą Polski?", natomiast Żakowski oświadczył, że pytanie jest zbyt trudne! Zaproponował więc swoje o następującej treści: "Czy Platforma Obywatelska to: usługa telewizyjna, telefoniczna czy partia polityczna?"
5. Następnie Jacek Żakowski stwierdził, że otworzył niedawno list otrzymany od swojego OFE! Ze zdumieniem zauważył, że jego "oszczędności" wzrosły tylko 3.25%! Stwierdził, że przecież na zwykłym rachunku oszczędnościowym byłoby to 4%! (W tym momencie zacząłem wyrywać sobie włosy z głowy krzycząc: ludzie co się dzieje?!) Ale to nie koniec! Oświadczył oburzony, że to rząd zmusił go do nieopłacalnej inwestycji! (W tym momencie byłem już w tak wielkim szoku, że zacząłem gryźć fragment biurka!). Żakowski przywołał nawet Kodeks Karny, a dokładniej artykuł 282:
Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza przemocą inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym – podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10!
W tym momencie zemdlałem z wrażenia więc nie pamiętam co było dalej. Każdy kto chce posłuchać tej audycji proszę kliknąć link : http://www.tok.fm/TOKFM/0,88789.html
Gdy emocje opadły zastanowiłem się dlaczego ci salonowcy tak nagle znienawidzili demokrację! Dlaczego z dnia na dzień gardzą wysoką frekwencją i mają wyborców za totalnych idiotów! No i oświeciło mnie!Platformie spada! Wiedzą, że nic już jej nie pomoże, a wyższa frekwencja może nawet zaszkodzić gdy wściekły "nieuświadomiony politycznie lud" zagłosuje przeciwko Tuskowi. Boją się! I z tego strachu rodzi się ta ogromna pogarda dla ludzi którzy głosują nie tak jak każe salon! Ich radioaktywne przekazy już nie działają!
Jednak skąd ten wstręt do przymusu państwowego w sprawie emerytur? Przecież Jacek Żakowski to lewicowy dziennikarz, a jego wypowiedź o OFE jest właściwie kopią wypowiedzi Korwin-Mikkego (ta na temat artykułu 282 KK). Salonowcy stwierdzili nawet, że propozycja zlikwidowania przymusu jest nowym głosem w dyskusji, ale i tak nie do zrealizowania. Bo to tylko wrzutka PSLowskiej minister Fedak, aby przypodobać się wyborcom!
Przypominam salonowcom, że wolnościowcy od dawna proponują likwidację przymusu! To raz. Natomiast jeśli warto robić takie wrzutki jak minister Fedak, bo to podoba się wyborcom to przecież jako demokraci powinni się tylko cieszyć i po prostu dać ludziom wolny wybór! (Podkreślam: Wolny wybór czyli likwidację przymusu ubezpieczeń emerytalnych, a nie "wolny wybór" proponowany przez PiS czyli wybór pomiędzy dżumą, a cholerą (OFE lub ZUS)).
W końcu wyszło szydło z worka także w Polsce! Ta sytuacja przypomina podobną opisaną w historyjce dla dzieci powyżej czyli referendum w Irlandii! Otóż, ludzie którzy rządzą Unią Europejską wcale nie są demokratami! Samo jądro polityczne UE nigdy nie zostało wybrane demokratycznie! Sam prezydent UE został wyciągnięty prosto z walizki! Nie spodobał im się wynik referendum dot. traktatu lizbońskiego w Irlandii, a więc zmusili zieloną wyspę do ponownego głosowania! Do skutku! Referendum we Francji i Holandii kompletnie się nie przejęli dogadując się ponad głowami obywateli! W Polsce salon również zdejmuje maski! Demokracja już się nie podoba! Czy w Polsce też zaproponują ponowne głosowanie gdy Platforma nie uzyska większości?
Ale to nie koniec dobrych wiadomości! W Łodzi państwowe szkoły zamykają! Czyż to nie piękne? Ludzie protestują, a jakże! Ale robią to zupełnie niepotrzebnie! Proponuję, aby machnęli ręką na rządowych biurokratów i sami założyli prywatne szkoły! Zamiast płacić podatki i nie dostając nic w zamian trzeba brać sprawy w swoje ręce! Otworzyć prywatne szkoły i przestać wysyłać dzieci do wszystkich państwowych! W ten sposób pokazując figę samorządowcom z Łodzi. Może dzięki temu reszta Polski podąży tą ścieżką. Ja rozumiem samorząd, że się im nie opłaca utrzymywać puste szkoły. Ale przecież nie oszukujmy się. My wiemy lepiej co nam się opłaca i czego chcemy, bo przyszłość naszych dzieci jest dla nas bezcenna. Więc bierzmy sprawy w swoje ręce! W imię hasła z kampanii samorządowej Tuska "Nie róbmy polityki, budujmy szkoły". A więc budujmy! Zamiast oddawać kasę tuskowczykom wybudujmy sobie sami szkoły z dobrze opłacanymi nauczycielami! To da się zrobić i wyjdzie taniej, bo bez pośredników z urzędu miasta którzy i tak marnują znaczną część naszych podatków!
Tak pięknie socjalizm gaśnie! Na każdym niemal kroku! Słuchając Jacka Żakowskiego i rodziców z Łodzi w końcu zrozumiałem! My wszyscy jesteśmy wolnościowcami! Niektorzy mają pewne zadanie i muszą chwalić socjalizm w mediach, ale po powrocie do domu gdy już założą kapcie to szlag ich trafia! I słusznie! Trochę gniewu nigdy nie zaszkodzi! Mało tego! Zgodnie z definicją gniew można wykorzystać pozytywnie! A więc czekam na Dzień Gniewu :)
* * *
"Mam już dość tych oskarżeń, że podobno nie zostałem wybrany demokratycznie przez Europejczyków! Przypominam, że zostałem wybrany w tajnym głosowaniu w tym parlamencie!" - Jose Barroso
"Brak socjalu prowadzi do faszyzmu" - Martin Schulz (już wkrótce zastąpi Jerzego Buzka na stanowisku Przewodniczącego Europarlamentu)