L.Enin L.Enin
126
BLOG

Standardowa procedura

L.Enin L.Enin Polityka Obserwuj notkę 4

Pilni obserwatorzy pikniku przed radomskim więzieniem mówią, że nijaki Marek Suski, wnosił do owego spa, przenośny telewizorek, jakoby celem dostarczenia go osadzonemu tam za przestępstwa o charakterze kryminalnym Kamińskiemu Mariuszowi. Marek Suski to człowiek inteligentny nieco inaczej, a przy okazji skory do żartów, więc tak naprawdę to nie wiadomo, czy ten telewizor to telewizor, czy może wystylizowany na telewizor pojemnik z funkcją schładzania, w którym można przetransportować dwie, trzy a może nawet cztery flaszki napojów energetycznych wysokoprocentowych. Biorąc pod uwagę ogólny stan pana Mariusza, oraz zadawnione przyzwyczajenia (nie chcę mówić nałogi), wariant z kontenerem jako telewizorem a nie telewizorem jako telewizorem, byłby interesujący i całkowicie zrozumiały. Pamiętajmy bowiem, że wszelkie poważne problemy jakoby zdrowotne pana Mariusza, te dzisiejsze, są związane przede wszystkim z syndromem gwałtownego odstawienia, i to nie jest jakaś moja opinia, tylko diagnozy zasłyszane u fachowców. 

No a jeśli faktycznie był to telewizor?

Coż, to w trochę innym świetle stawiałoby całą tę historię, żeby nie powiedzieć histerię. Otóż w każdym bez wyjątku zakładzie karnym, jest tak, że jeżeli klient/pacjent/skazany w jakiś sposób sabotuje odbywanie kary, kwestionuje jej zasadność w sposób czynny i uciążliwy, stwarza istotne problemy dla służby więziennej, choćby odmawiając w geście protestu (bo przecież jest niewinny, jak mniej więcej 99,9 % współosadzonych) przyjmowania posiłków, no to jest na cenzurowanym, co może skutkować na przykład szlabanem na telewizję. No i teraz zasadnicze pytanie jest takie, co tam w tym Radomiu naprawdę się dzieje. Bo jeśli Suski wniósł ten telewizor dla Kamińskiego, to znaczy że dostał na to zgodę, a skoro dostał zgodę, to znaczy, że Mariusz jest grzeczny jak niemowlę, nie protestuje, nie głoduje, ma się całkiem dobrze i dobrze u niego z dyscypliną, a ponieważ się trochę nudzi, więc w nagrodę za to dobre zachowanie, dostał do celi telewizor. Standardowa procedura. 

Konkluzja przeto jest taka, że pan Mariusz Kamiński bynajmniej nie głoduje, i nie staje okoniem, zaś to info, że jakoby już on szkielet i żywy trup, to tylko propagandowo pijarowska ściema, obliczona na zamulenie i tak już dostatecznie zamulonej opinii publicznej, złożonej głównie psychofanów PiS. Oczywiście, to  nie wyklucza, że może i pan Mariusz poleguje w tamtejszym szpitalu, bo po tylu latach nieodpowiedniego gospodarowania nieodpowiednimi płynami, wątroba i nerki przy braku zasilania tym do czego się przyzwyczaiły, mogły wreszcie upomnieć się o swoje. I to jest koniec przekazu na dziś. 

L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka