L.Enin L.Enin
158
BLOG

Wegańska kiełbasa wyborcza

L.Enin L.Enin Polityka Obserwuj notkę 7

Tobias Bocheński, były już na szczęście wojewoda mazowiecki, a de facto zwykły łódzki lamer, który teraz nagle podaje się za warszawiaka z krwi i kości (jeszcze chyba nie zakomunikował, że jego dziadek ze strony matki był powiedzmy prominentnym powstańcem warszawski, ale spoko, wszystko przed nami), chce zostać prezydentem naszego, naszego podkreślam miasta, o czym oczywiście wiecie.

Jak dotąd zasłynął wieloma kontrowersyjnymi pomysłami, które świadczą o tym, że Warszawa myli mu nie permanentnie z Łodzią lub czymś podobnym. Nawet mam uzasadnione sądzę wątpliwości, czy on w ogóle jarzy na prezydenta którego miasta kandyduje. Ostatnio błysnął pomysłem który nawet mnie rozbawił a mianowicie, po wygranych wyborach (LOL), będzie w warszawskich szkołach wprowadzał... „piątki wege”. Brzmi to nowocześnie, ale nazywajmy to po imieniu: za jego prezydentury w stołecznych szkołach w piątki ma obowiązywać post, czyli ma być wszystko w zgodzie z niepodważalnymi naukami kościoła katolickiego, którego kandydat Bocheński jest gorącym i aktywnym fanem. Śmiem nawet przypuszczać, że na stołówkach i sklepikach to się nie skończy, bo w ramach dyżurów, nauczyciele będą sprawdzać jakie kanapki wnoszą do szkoły dzieci i przypadkiem gdzieś miedzy serem a listkiem sałaty (koniecznie od polskiego rolnika. Aplauz) nie zaplatał się kawałek zabronionej przez prezydenta szynki (to z kolei wygląda na cios w polskiego rolnika. Strajk). 

Czy pomysł może być traktowany jako zrobienie laski biskupom? Niewątpliwie tak to można traktować, ale problem w tym, że o pomyśle Tobiasa całkiem odmienne zdanie ma tak zwana prawica, już nieważne czy psycho czy pato-prawica. Uważają oni pomysł za „skrajnie lewacki” i niczym niewytłumaczalne umizgiwanie się do lewicy, która faktycznie, jakich czas temu zgłaszała podobny pomysł, acz niekoniecznie związany tylko z piątkiem. 

Niestety jakby tam pomysłu Bocheńskiego nie traktować, jest on zbieżny z ideologią Nieformalnej Partii Pedofilskiej, czyli kościoła. Patopsychoprawica musi przeto się w pewnym momencie zdecydować, który argument przeważy: czy jebiemy Bocheńskiego, bo się sprzedał lewactwu z tym wege, czy może Bocheńskiego dopieszczamy, bo promuje słuszne katolickie tradycje. 


L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka