Okazuje się, że przy okazji wprowadzenia przez Sejm zakazu palenia w miescach publicznych wprowadzono też zmiany , o któych cicho. Próżno szukać o nich informacji. A wprowadzono zasadę będącą przciwko wolności gospodarczej - otóż sprzedawcy muszą sprzedawać papierosy w cenie , jaka jest nadrukowana na opakowaniu. Powoli wraca PRL - ceny regulowane za drzwiami... Ciekawe kto w tym maczał swoje brudne paluchy ? Komu przeszkadzało, że w osiedlowych sklepikach papierosy kosztowały dwadzieścia groszy taniej ?