Recenzent JM Recenzent JM
538
BLOG

Tak kłamać może chyba tylko debil...

Recenzent JM Recenzent JM Polityka Obserwuj notkę 14

Dwa lata temu, po zmianie władzy – miałem nadzieję, że wreszcie ktoś zrobi porządek z wylewającymi się do przestrzeni publicznej kłamstwami, którym jesteśmy na okrągło faszerowani przez szeroko pojęte media... i nie chodzi mi tylko o to, jak manipulują informacjami same redakcje i ich medialni wyrobnicy, ale o ordynarne kłamstwa wylewające się z ust różnego rodzaju, pożal się Boże, polityków, „ekspertów”, komentatorów politycznych i tzw. autorytetów.

I częściowo sprawa została załatwiona, bo fałszywym informacjom nadano nazwę „fake news” i teraz zwyczajne, ordynarne kłamstwo, czy oszustwo nabrało klasy i światowego blasku.

Wielu ludzi ma teraz nawet problem z tym, czy kogoś, kto wytworzył i wypuścił na rynek fake newsa można jeszcze nazwać zwyczajnie kłamcą lub oszustem, czy też trzeba go już tytułować jakimś managerem wiadomości zmyślonych, specjalistą od innowacyjnego marketingu, albo jeszcze zgoła inaczej. Zwyczajny człowiek zaczyna się w tym wszystkim gubić, bo tyle ostatnio pojawiło się nazwanych z angielska profesji, że zupełnie już nie wiadomo, czy słysząc kim jest dany człowiek, ma się do czynienia z kimś uczciwym, czy zwykłym łachudrą.

Czasy mocno się zmieniły. Kiedyś oszustowi, czy kłamcy nikt nie chciał podać ręki, teraz przeprowadza z takimi ludźmi wywiady, zaprasza się do radia i telewizji, organizuje spotkania ze społeczeństwem... tak, jakby ci ludzie mieli coś wartościowego do powiedzenia.

Taki Marcin Kierwiński na przykład. W sieci można zobaczyć film, ze spotkania z Julią Piterą i Marcinem Kierwińskim w Sochaczewie, którym chwali się Platforma. Już w pierwszych sekundach nagrania toczy się taka rozmowa ( cytaty na podstawie nagrania ):


MK (Marcin Kierwiński) – „Bo chcę, żeby pan zdawał sobie sprawę, bo trochę nieuczciwie ogląda pan rzeczywistość. Jeżeli ten transparent idzie, a transparent zawierający rasistowskie, haniebne hasła był zamieszczony na przodzie tego marszu”

GS (Głos z sali) – „Nieprawda”.

MK – „Prawda!”

GS – „Nie.”

MK – „Pra... Prawda... Prawda. Proszę pana... niech pan sprawdzi, będziemy rozmawiać. Takie hasła były i nie był to margines...”


I dyskutujcie z takim blagierem, kiedy to on trzyma w swoim ręku mikrofon i celowo wprowadza ludzi w błąd, a my się potem zżymamy na media i polityków zagranicznych.

Tyle Marcin Kierwiński, a w rzeczywistości początek marszu wyglądał tak:


image


image


Jak widać działacz PO ordynarnie skłamał i na dodatek zaproponował oponentowi, by jego słowa sprawdził.

Tak sobie myślę, że to cała Platforma w pigułce „dzień po” (albo i nawet kilka dni). W taki sposób może kłamać chyba tylko debil, albo człowiek tak przesiąknięty fałszem, że już nie potrafi inaczej.

I niech mi ktoś wyjaśni, dlaczego takiego kłamcę stale zaprasza się do publicznej telewizji...


Na podstawie:

https://wpolityce.pl/polityka/367754-tylko-u-nas-przewodniczacy-rm-sochaczewa-o-spotkaniu-pitery-z-mieszkancami-nie-chciala-rozmawiac-o-rezolucji-pe-twierdzac-ze-nie-wiemy-o-co-chodzi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka