Koledzy Boga

 

„Kiedy zaczynasz żyć Biblią, diabeł ucieka”, powiadają Przyjaciele Jezusa.

Nie ma to, jak obracać się w dobrym towarzystwie. Przyjaciele Jezusa, kumple papieża, obciągacze prezesa... A co na to sam Jezus?

 

Diabeł ucieka, bo nie chce paść ze śmiechu. Ma jeszcze tyle roboty. Kościelni pedofile sami się do piekła nie zaprowadzą. Piewcy nienawiści, co wierzą w kościół a nie w Boga, też dobrowolnie nie stawią się do odbycia kary. Sporo pracy przed diabłem, musi się oszczędzać.

 

Gdy otwierasz Biblię... to co? A na której stronie? Tam, gdzie wypisano dekalog? No to popatrz tam uważnie. Jeśli twe oko ma łączność z mózgiem, szybko dostrzeżesz, że coś się nie zgadza. No? Już widzisz?

 

„Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej z czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”.

 

Fajny Bóg.

 

Karzę winy ojców na synach, pingwinach i na brzydkich dziewczynach. Sporo miłości w tych zapowiedziach. Ale i sporo wskazówek, dzięki którym wciąż możemy dokonać wyboru.

 

Nie będziesz się kłaniał i nie będziesz służył podobiźnie czegokolwiek. Czy będzie rzeźbiona z gliny, drewna, czy stwardniałego na mrozie kału, którego dostarczą ci usta bałwochwalców.

 

I na koniec pytanko: a w Biblii to w którym miejscu występuje diabeł? Ale tak konkretnie, że ten i ten robi na etacie diabła. Gdzie to można znaleźć?