Straż Graniczna Koszalin - wybory nie zastąpią prokuratora

Będzie pewnie tak, jak zwykle. Jeden gnój spadnie, a drugi wzejdzie, bo się układanka po wyborach przemiesza. Tylko czy tak powinno być i czy istotnie załoga Szaolin może spać spokojnie.

Jeśli w szkole dowództwo zmieni się z przyczyn politycznych, a nie kryminalnych, to w kontekście jakości procesu zarządzania nic się nie zmieni. Ten, który przyjdzie "z klucza" będzie miał pewność, że jedyne, co go może wysadzić z fotela, to kolejne wybory. Czyli w zasadzie cztery lata dla nowego Wezyra.

A jak być powinno? Naiwne pytanie, prawda? Retoryczne. Ale zadajmy to pytanie, aby zabrzmiało. Jeśli już nawet przestaniemy zadawać pytania, to pozbawimy się nawet teoretycznej szansy na uzyskanie odpowiedzi.

Jak być powinno?

Powinno być tak, że draństwo trzeba tępić niezależnie od politycznej koniunktury. Powinno być tak, że jeśli jakiś obywatel Szmarowski uporczywie zgłasza na forum publicznym, że obywatel Skorupski i obywatel Suszek, dopuszczają się rażących nadużyć, a są przecież urzędnikami państwowymi wysokiego szczebla, to albo jedzie się równiutko z obywatelem Szmarowskim, albo z tymi, których czyny opisał.

Tertium non datur.

Powinno być tak, że sprawcy nadużyć ponoszą konsekwencje. I opuszczają stołki nie w wyniku naturalnej śmierci, czy dynamiki politycznej, a dlatego, że są po prostu zwyrodniałymi parszywcami, których winę należy udokumentować w postępowaniu dowodowym. Jeśli udokumentować się nie da, niech spadnie łeb denuncjatora. Czyli mój.

Ponadto proszę zwrócić uwagę na fakt, że na przykład taki Suszek, podobnie jak karaluchy, jest w stanie przetrwać nawet katastrofę elektrowni atomowej. On nie ma poglądów, on ma pierwotny instynkt trwania. Cóż to dla niego za wyzwanie, kolejne wybory. Zarzuty prokuratorskie to byłoby coś. Chociaż i w takim wypadku początkowo odczułby raczej rozbawienie. Wszak małżonka jest prokuratorem w Koszalinie.

Przeczytaj także - Jestę oficerę - rzecz o upadku etosu oficerskiego na przykładzie COSSG.