Jestem oszołomką prawicy i na dodatek faszystką
Tak mnie i podobnych do mnie w poglądach i czynach określają ci co odrzucili etos Solidarności jako podstawy ładu moralnego i republikańskiego pojmowania wspólnoty politycznej. Ci sami, co razem z postsowiecką nomenklaturą, przy okrągłym meblu przypudrowali lekko PRL, tworząc na nowo korporacyjne i oligarchiczne układy chroniące ich własne interesy. Ci sami blokujący swobodną debatę na argumenty z góry niszcząc oponentów jako gorszych, zacofanych i nieeuropejskich. Ci sami co deformowali pojęcia demokracji, patriotyzmu, a w szatkach wolności, pluralizmu i dialogu, narzucili dyktat politycznej poprawności.
Przestało mnie dziwić że sami nazywali siebie totalną opozycją jako skrót myślowy z totalitaryzmu.
Moje szare komórki funkcjonują nadal prawidłowo, a po doświadczeniach z czasów PRL-u widzę doskonale dlaczego prawicowe rządy wzbudzają w nich tak wielką agresję. W swoim wrzasku dalej chcą przypinać łatki faszysty, homofoba lub antysemity.
Wystarczy jedynie nie dać się zbić z pantałyku i stać na straży pierwotnego znaczenia pojęć i słów wtedy walka z korupcją będzie walką , a nie budowaniem państwa policyjnego.
Antysemitą będzie ten kto nie lubi Żydów, a nie ten kogo oni nie lubią i homofobem nie zostanie ten, kto nie zgadza się na dominację lobby gejowskiego.
Pamięć o historii, naszych przodkach i chlubnych kartach naszego narodu nie będą znakowane jako "bogoojczyźniana papka"
Lewicowe ideologie i służalcze oddawanie hołdu trzem "damom niemieckim" będzie tylko służalczym uniżeniem i oddaniem narodu pod dyktaturę Niemiec, a nie dbanie o suwerenność państwa polskiego.
Chcę żyć w wolnym i demokratycznym państwie i tym co to stwierdzenie oznacza, a rządzący posiadający mandat do tego, cieszyli się zaufaniem nie tylko tych co tym mandatem ich obdarzyli. Na tym polega demokracja. Na wyborach, a nie kupowaniem władzy przez możnych tego świata. W tym zakresie mamy jeszcze wiele do zrobienia. Budowanie zapory na granicy, z którą się zgadzam, nie wystarczy.
Jesteśmy w stanie wojny hybrydowej nie tylko na granicy polsko-białoruskiej, ale też z tymi co tej zapory nie chcą. Nie chcą też uporządkowanego państwa. Chcą państwa chaosu, stąd też te wieczne awantury i zaciśnięte pięści.
Należę do tych co cieszą się świętem 11 listopada i radością z tego co z sobą to święto niesie, a ludzie którzy organizują te marsze są godni pochwały. Na pewno nie nazwę ich faszystami, bo znam znaczenie tego słowa w pierwotnym jego znaczeniu.
