myślę myślę
192
BLOG

By naszym rodzicom w Polsce żyło się lepiej

myślę myślę Rozmaitości Obserwuj notkę 0


W sobotnie popołudnie wracaliśmy główną ulicą w Liverpool. Ulicą rozśpiewaną, ubarwioną nie tylko strojami przechodniów ale też barwą koloru skóry ludzi z różnych stron świata. Wszystkich jednakowo łączyła radość, uśmiech i życzliwość. Tu nikt na nikogo nie napadał z powodu poglądów politycznych czy pochodzenia etnicznego. W pewnym momencie, dziewczyna w dziwnej czapce na głowie, aż przykucnęła przed nami by ją uwiecznić na naszej fotografii.

Zaraz po opuszczeniu naszego domostwa, ktoś za nami zaczął strzelać. Pierwsze skojarzenie z fajerwerkami na cześć królowej, potem do mew, lecz zerkając do tyłu ciarki przebiegły po plecach. Szedł facet i po prostu sobie strzelał przed siebie. Nogi jakoś same nie chciały przyspieszyć by nie sprowokować strzelca. Na nasze szczęście byliśmy tuż przed zakrętem. Teraz już wiem dlaczego jakiś zboczek może sobie naraz tylu ludzi zastrzelić.

Pytam znajomą Polkę tu mieszkającą już od kilkunastu lat, czy nie ma w niej lęku przed takimi ludźmi. Odpowiada - takich facetów się nie spotyka na co dzień. To pierwszy taki przypadek. Ludzie są na ogół bardzo życzliwi i nie napadają na siebie z byle powodu. Chcesz pracować? Masz pracę. Chcesz się bawić, bawisz się. Fajerwerki każdy sobie może wystrzeliwać nie tylko z powodu obchodu rocznicy królowej, ale nawet jest taki facet który za każdą podwyżkę kupuje fajerwerki i z radością je wystrzeliwuje. Tu nikt nikogo nie obarcza winą, a o polityce to tylko wtedy gdy trzeba oddać swój głos. Razem z mężem oddajemy swoje głosy na PiS, bo w Polsce mieszkają nasi rodzice i chcemy żeby im było dobrze. Wiemy że tak jest teraz, nawet gdy z wiekiem szwankuje im zdrowie. Dlaczego nie wracają? Tu sobie ułożyli swoje życie. Na początku było nieraz bardzo ciężko. Język, zwyczaje...

Jednego i drugiego można się nauczyć zachowując jednocześnie swoją tożsamość. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, nawet propagandowo. Ocenia się pracę, a nie ludzi.

Zadumana przypominam sobie "Nocną zmianę z jej policzmy głosy"

Wojna światów

Jeden to ten z śp. Janem Olszewskim, prawnikiem, człowiekiem świetnie wykształconym, Polakiem,

ze światem Wałęsy z jego prostackim językiem, cwaniactwem, jarmarcznym rechotem, przebiegłością i mściwością, władzą i zaszczytami ponad miarę człowieka który ją otrzymał.

 Dwa światy i podziały które trwają po dziś dzień. Niewolnicy i Polacy mieszkający na swej ziemi matce. O nią dbający i jej służący jako wolni ludzie. To do nich należy wybór.. czyja ma być Polska.

Nasza czy tych którzy chcą się szarogęsić w naszym domu.

myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości