myślę myślę
189
BLOG

Pazerni kontra reszta świata

myślę myślę Rozmaitości Obserwuj notkę 4


Już za chwil parę usiądziemy do wigilijnego stołu by wspólnie z rodziną świętować Boże Narodzenie.

Zanim to nastąpi warto popatrzeć na to co działo się przed i co może być wtedy gdy pazerność przekroczy próg nowego absurdu.

Już od kilku lat żeby świętować przyjście na świat Dzieciątka Jezus, razem z moimi najbliższymi, wzbijam się w chmury pokonując nie tylko kilometry, ale też własne słabości, by być z tymi którzy bezwarunkowo i z wzajemnością obdarzają uczuciem. Za każdym razem jest inaczej. W tym roku nie tylko pogoda, ale strajki gdzie się tylko da i jak się da. Strajkują pocztowcy i skutki tego strajku odczuliśmy wszyscy. Brak nowego dekodera i internetu.

Kto tam by zważał na umowy. Miało być 48 godzin, a skończyło się na 8 dniach, ale stary przestał działać w oznaczonym czasie. Komunikacja też strajkuje i trzeba polować na informacje internetowe o której i który pojazd zawiezie w określone miejsce.

Gorzej z tymi co mają być w pracy na określony czas.

 Z pielęgniarkami rząd nie ma zamiaru usiąść do rozmów, a tym co chcieliby w nagłym wypadku skorzystać z pogotowia, rząd sugeruje społeczeństwu by nie spożywać alkoholu, zrezygnować z uprawiania sportu ze zwiększonym ryzykiem nabawienia się kontuzji, nie jeść za dużo i tym podobne sugestie w określonych dniach strajku. Jedni się domagają większej płacy bo inflacja, drudzy sugerują jak się społeczeństwo ma zachować, bo inflacja. Jak widać inflacja dobra na wszystko. Ulice miasta zawsze były udekorowane mnóstwem świateł i światełek ze względu na jakieś tam święta z reniferami, bałwanami i od czasu do czasu jakąś tam choinką. Dziś spacerując ulicami miasta, widzisz rozklapciane bałwany, renifery i mikołaje. Ożyją dopiero wieczorem na kilka godzin, by znów oklapnąć. Już nie wiadomo czy to ze względu na oszczędność energii, czy też wyrażenie poparcia Ukrainie ze względu na porywające przemówienie Wołodymyra Zełenskiego przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu.

 - „Za dwa dni będziemy obchodzić Boże Narodzenie. Będziemy zapalać świece. Nie dlatego, że tak jest bardziej romantycznie, ale dlatego, że nie będzie światła. W tej chwili, w wyniku rosyjskich uderzeń, ponad dziesięć milionów ludzi na Ukrainie jest pozbawionych prądu. Miliony są bez ciepła i wody, ale my nie narzekamy, nie patrzymy, komu jest łatwiej”

- mówił Wołodymyr Zełenski.

Każdy kto jeszcze pamięta skutki II WŚ. i napaść Niemiec na Polskę, a potem wzrastanie w Polsce okupowanej przez Stalina, może doskonale wczuć się w to co teraz przeżywają Ukraińcy oczekujący na święta Narodzenia Pana Pokoju.

 I choć ze wszystkich stron nasz rząd jest pouczany, strofowany, przez mędrców od praworządności i wartości europejskich, musimy mieć świadomość tego co to znaczy, bo na pewno nie treści które te słowa niosą.

Praworządność to nic innego jak zginanie karku przed panami tego świata ubranego w pychę, lekceważenie tych co uczciwie pracują na swój i ich byt.

Wartości to nic innego jak korupcja, przekupstwo i życie ponad stan za pieniądze nas wszystkich.

Narzucanie państwom rządów które będą to tolerowały.

Zapalając wigilijną świecę miejmy świadomość komu ją zapalamy.

Panu Światła i Życia

czy

 Panu Kłamstwa i Ciemności

Mamy wybór.

 Wszyscy obdarzeni jesteśmy wolną wolą.

myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości