myślę myślę
679
BLOG

To była ich ostatnia w życiu szychta

myślę myślę Rozmaitości Obserwuj notkę 24

 31 - raz

Was  wspominamy

O  Was  pamiętamy

Wam  dziękujemy

 

 

Były to dni grozy. Na ulicach oddziały uzbrojonych milicjantów i wojska. Poprzyklejane  na szybach sklepów,  urzędów,  płachty  obwieszczeń  z  samymi  zakazami. Strach i zdumienie :  przeciw  komu te czołgi i   milcząco, walących obutymi w ciężkie obuwie nogami, milicjanci.Bo czy kto słyszał żeby z sobą rozmawiali?

Zapamiętałam ten strach gdy moja malutka córeczka podbiegła do siedzących na ławce zomowców i wykrzyczała: a ja was nie lubię bo zabiliście górników a oni byli dobrzy!

Kopalnia Wujek  była taką kopalnią , którą się władzuchna chaliła jaka to ideowa! A tu masz babo placek!   Strajkować im się zachciewa, szemrają po kątach! Cóż zrobić. No to po księdza!  Uspokoi  gorące głowy  i  jakieś tam nastroje.  A  ksiądz  Henryk Bolczyk, proboszcz w zabytkowym kościółku św.Michała  stojącego samotnie w  Parku Kościuszki,  zabrał się za ewangelizację.Modlitwa i  Słowo Boże!

A tak wspomina tamte chwile:

" Górnicy przyszli 13 grudnia w nocy. Po północy, gdy przemocą zabrano Ludwiczaka, wszyscy wyjechali z oddziałów do łaźni łańcuszkowej na zebranie, żeby podjąć jakąś rozsądną decyzję, ocenić to, co się stało.  I  znowu,  jak w czasie zebrań  "Solidarności",  było to burzliwe spotkanie......Nikt nie rozumiał,  co się stało tej nocy,  co usprawiedliwiało tak okrutny zamach na człowieka, czemu otoczyli budynek  zamieszkania  Ludwiczaka  oddziałami  ZOMO. Przecież to nie jest żaden przestępca, to jest nasz człowiek, a traktują go jak zbrodniarza, jak terrorystę.Te gniewne reakcje i ta niemoc dojścia  do jakiegoś  rozsądnego  wniosku  były  uzasadnione  nieludzkimi  metodami  aresztowania,  internowania  ludzi tej  nocy".................

I  stało się! Ludzie przeszli do strajku okupacyjnego.Strajkowały zakłady pracy,  strajkowały kopalnie.Zaczęło brakować węgla.Wściekłość   "wrony"  sięgała   zenitu!  A tu jeszcze jakieś głupie postulaty :  zakończyć stan wojenny, wypuścić wszystkich internowanych!  My wam tu damy!

"Wieczorem 15 grudnia ....już poraz trzeci, tym razem do zakrystii, tuż po Mszy,( przyszli górnicy i) oznajmili: "Zaś księdza potrzebujemy"........Kontynuowaliśmy Różaniec i kiedy  zbliżało się ostatnie "Zdrowaś Maryjo", rozległo się głośne, pełne napięcia wołanie: Chłopy, jadą!.................Po chwili podszedł do mnie górnik z trzęsącą dłonią, trzymającą obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej, i poprosił: Niech ksiądz mnie pobłogosławi...........

W pierwszej fazie walki pod kopalnią ZOMO zaatakowało wszystkich,którzy tam stali, polewając ich wodą, rzucając petardy z gazami łzawiącymi - jeszcze w dniach kolędy czułem ich działanie w mieszkaniach. I tej walce zomowców z cywilami towarzyszył śpiew górników, którzy stali na ogrodzeniu zakładu i dopingowali swoje rodziny."

A potem wyłom w murze   i................

 

Jóżef  Czekalski

zamordowany strzałem w klatkę piersiową, brzuch i lewą stopę.   Miałby teraz 79 lat. Żona Róża i 19 letnia córka Alina musiały opłakiwać jego okrutną śmierć na cmentarzu w Katowicach-Panewnikach.

Joachim Gnida

Byłby teraz 60-cio latkiem.Postrzelony w głowę z karabinu maszynowego  zmarł w szpitalu 2-go stycznia. Renacie zabrakło mężą a dwuletniej córeczce taty. Jego grób jest na cmentarzu ewangelickim w Mikołowie.

Ryszard  Gzik

Zastrzelony  i trafiony kulą w głowę. Żona Krystyna i 11-letnia córka Agnieszka pochowały swojego męża i tatę w Katowicach- Piotrowicach. Miałby teraz 66lat.

Bogusław Kopczak

Byłby teraz  59-cio latkiem. Zamordowany postrzałem w wątrobę.Żona Teresa i 10-cio letnia Kasia nie mogły razem przeżywać radości i smutku. Odwiedzają Go na cmentarzu w Katowicach przy ul. Francuskiej.

Andrzej Pełka

Miałby teraz 50 lat!  Postrzelony w głowę i w płuco.Przewieziony do szpitala zdołał wyszeptać "mamuś  ratuj"  zmarł po dwóch godzinach.Nie było mu dane cieszyć się ani żoną ani dziećmi.Jako kawalera opłakiwała Go rodzina  w Niedośpinie (woj. łódzkie)

Zbigniew  Wilk

Prosto w serce trafiony kulą z karabinu maszynowego.Miałby teraz 61lat. Osierocił swoją rodzinę.Żonę Elżbietę i dzieci. 5-cio letnią Magdę i 3letniego Marcinka.Jego grób jest na cmentarzu w Katowicach-Piotrowicach.

Zenon Zając

Teraz miałby 53 lata. W samo serce trafiła go kula  rodaka!   Zmarł jako kawaler. Pogrzeb odbył się w Rostarzewie (woj. wielkopolskie)

Jan Stawiński

Miałby 52 lata. Z przeszytą kulą, głową,  walczył o życie do 25-tego stycznia.Rodzina pochwała Go w Koszalinie. Janek też nie był długo w dorosłym życiu.

Józef Giza

Byłby 55 latkiem.Zabity kulami w szyję i lewą rękę.Dopiero zaczynał dorosłe życie a już mu w perfidny sposób odebrano. Rodzina zabrała Go do Tarnogrodu (woj. lubelskie)

Nie dajmy zakrzyczeć  ofiary ich życia! Różne  "paligłupki" chcą to wyśmiać, umniejszyć ! Bratają się z oprawcami i wyśmiewają  Kościół. Doskonale wiedzą dlaczego to robią.Kościół czyni ludzi wolnymi a oni chcą  niewolników  do swoich celów.

 

Cześć  Ich Pamięci.

 

W notce wykorzystałam wypowiedzi księdza H. Bolczyka z książki  Jacka Dziedziny "Mocowałem się z Bogiem"

myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości