Już nie pierwszy raz trzymam w ręce piękne zaproszenie na uroczysty koncert "Polacy - Węgrom"
To dzisiaj....
W ubiegłym roku nie mogłam uczestniczyć. Byłam negatywnie zweryfikowane przez BOR. Pewnie uznali mnie za terrorystkę zagrażającą życiu panującego demokratycznie prezydenta...
Dzisiaj będę.
Sławik - Antall. Piękna przyjaźń Polaka i Węgra w tak beznadziejnych czasach. W czasach gdzie mordowano ludzi..ot tak sobie. Dzisiaj się mówi że to naziści....tak poprawniej... po co przypominać Niemcom ich przeszłość....
Sławik w czasie wojny uratował 30 tys. osób, a wśród nich 5 tys. polskich Żydów.Pomagał mu w tym Antall. Organizowali dla uchodźców mieszkanie, pracę. Żydom zmieniano dokumenty, a dzieci umieszczano w sierocińcach, klasztorach. Zakonnice nie pozwalały zapomnieć im swojej wiary, uczyły je. Wszystkie ocalały.
Przez pół wieku nigdzie nie wspominano o Sławku. Wprawdzie w 1946 r. radni Katowic podjęli decyzję o nazwaniu jego imieniem ulicy Zabrskiej, ale po trzech dniach została ona anulowana.
Nie pasował na patrona PRL. Był pepeesowcem i pochodził ze Śląska dlatego przez pół wieku nigdzie o nim nie wspominano. Skazano go na zapomnienie.
Jak zginął...
Jeden z uczniów gimnazjum w Balatonboglar, Polak sympatyzujący z polityką niemiecką, zdradził działania Sławika.
Jak widać, w każdym czasie mamy zaprzańców.
Donosicielowi nie przyszło do głowy że pomocy Górnoślązakowi w jego działaniu, udziela Węgier. Gestapowcy wiedzieli i różnymi torturami chcieli to wydobyć od Sławika. Nie zdradził przyjaciela. Ten mu się pięknie zrewanżował, opiekując się jego córką Krysią.
Dzisiaj nikt nazwiska donosiciela nie pamięta.
Pamięć o bohaterach, tych co swoje życie poświęcali dla innych, przetrwała.
To dla nich ten dzisiejszy koncert. Dumna jestem że mogę tam być.
W linkach umieszczam zdjęcia jak to demokratyczna władza w ubiegłym roku "uświęcała" swoją obecnością nie swoją imprezę i coś więcej o bohaterach.
Inne tematy w dziale Rozmaitości