Trochę gimnastyki,trochę polityki i wiele wkurzenia na wojny - wojenki w przestrzeni medialnej, które sprowokowały mnie do podjęcia takiego kroku. Wszystko to dzięki młodym, pięknym, wykształconym z wielkich miast. Nazywają siebie rezydentami i słusznie. Takiego czegoś nie można nazywać lekarzami choć podobno za moje pieniądze też, zdobyli wykształcenie w tym kierunku.
Sama nigdy nie chciałabym żeby taki rezydent mógłby być moim lekarzem.Jak zaufać człowiekowi podpierającemu się szczytnymi celami dla zdobycia sławy i pieniędzy, a przy okazji wmawiać ludziom że głoduje tak długo aż schudnie i ktoś następny go zastąpi.
Chcecie naprawy systemu lecznictwa w Polsce - zacznijcie naprawiać samych siebie, bo zamiast zostać inżynierami, informatykami czy innymi w zawodzie dobrze płatnym - zostaliście lekarzami, a co za tym idzie wybraliście zawód służebny. Służyć pacjentom a nie mamonie!
Gdzie zasady etyczne, którymi powinni kierować się lekarze. "Będę strzegł godności lekarza i niczym jej nie splamię" - czy to takie słowa wypowiada odbierający dyplom lekarza...a potem się naocznie odchudza nazywając to strajkiem głodowym rotacyjnie.
Ulica, zagranica...i powtórka z białego miasteczka 10 lat temu...
Kolejna próba zdestabilizowania sytuacji w państwie - tym razem pod szczytnym hasłem poprawy w służbie zdrowia.
Dziwna to służba...
Też kiedyś...dawno, dawno temu, wybrałam zawód służebny. Nie pytałam o zapłatę, warunki i takie tam inne bzdety.
Zapłatą była radość z dobrze wykonanej pracy i jej efektów.
W moim wieku czas biegnie szybciej i nie przyjdzie mi się już nacieszyć dniem w którym nie będę myśleć czy wystarczy mi emerytury na bieżące opłaty.
"Głodujący rotacyjnie" i tak chcą więcej niż moja miesięczna emerytura wynosi po latach pracy, przemian, przejść - i nie wiem dlaczego mam się teraz też godzić żeby mnie ciągle pomijano.
Pewnie pies z kulawą nogą się nie dowie o moim proteście, ale zaopatrzyłam się w czosnek, cynamon, miód, imbir, miętę, cytrynę i zaczynam antygłodówkę w proteście do protestów głodujących rotacyjnie i każdej totalnej głupocie pod hasłem:
KONIEC Z DYKTATURĄ TOTALNYCH OSZOŁOMÓW!
Do tego nie potrzebny mi jest kolorowy śpiwór przy śpiworze. Piłka do ćwiczeń, skakanka - to mam. Koszulki z napisem i żadnego baneru nie mam.
Jaka ona będzie....sama się dowiem w trakcie trwania i podzielę się tym z każdym kto będzie ciekaw. Waga już zapisana.
Inne tematy w dziale Polityka
