MyślidarNiezawisłowski MyślidarNiezawisłowski
139
BLOG

Naród specjalnej troski?

MyślidarNiezawisłowski MyślidarNiezawisłowski Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Mija właśnie rok, odkąd ostatni raz oglądałem mecz naszej piłkarskiej kadry. Tym ostatnim, po którym powiedziałem sobie: dosyć, był mecz na Mistrzostwach Świata z Japonią. Nie ma sensu przypominać, w jaki sposób przebiegała końcówka tego spotkania, bo kto, choć krztynę piłką się interesuje, to doskonale pamięta tę farsę, do której i nasi piłkarze chętnie się przyłączyli, a kto nie interesuje się piłką w ogóle, to pewnie o tej farsie i antyfutbolu coś tam słyszał. I to był ten moment właśnie, kiedy nie wytrzymałem i strzeliłem focha. Jak na razie foch trzyma się dzielnie, ale pewnie przyjdzie taki moment, że spuści z tonu. Kiedyś.

Nie jest jednak tak, że mecze kadry nie interesują mnie wcale. Co to, to nie. Pierwsze co robię po przebudzeniu, to sprawdzam wynik i czytam relacje z meczu, bo foch nie pozwala mi tylko oglądać. I tak też było w przypadku meczu z Izraelem, a że był to „mecz podwyższonego ryzyka”, to i moja ciekawość była również nieco wyższa niż zazwyczaj. Wynik rewelacyjny, gra — ponoć — nie gorsza (nie wiem, nie oglądałem, bo, wiecie — foch), tylko ci kibice... Żadnej zadymy, ani jednego antysemickiego incydentu, zero prowokacji... Nawet Krzysztof Piątek zrezygnował ze swojej firmowej „cieszynki” po strzelonej bramce... Oj! Szlag musiał trafić „okołoczerskich” dziennikarzy, bo jak to? Co teraz? A te wszystkie artykuły przygotowane dwa dni wcześniej i gotowe do druku? Co z nimi?

Jako że kibice zawiedli i nie sprostali oczekiwaniom wyżej wymienionego środowiska dziennikarskiego, a do czegoś przyczepić się trzeba, bo „wicie, rozumicie” służba nie drużba, to rozpoczęły się nerwowe poszukiwania czegokolwiek, co dałoby się przekuć w „incydent". Jako pierwsza dała radę „Polityka”, która na profilu PZPN-u doszukała się antysemickiego jadu we wpisie: „GOOOOOOOL! To już jest pogrom! Prowadzimy z Izraelem 4:0!". Cóż, dla normalnego człowieka ten post informuje o wysokim i zdecydowanym prowadzeniu w meczu, ale nie dla dziennikarzy tygodnika „Polityka". Dla nich ten wpis zabarwiony jest antysemicko i nawiązuje do wydarzeń w Jedwabnem i Kielcach. Ręce opadają.

Wydawało mi się, że już nic bardziej kretyńskiego niż interpretacja wpisu z fanpejdżu PZPN-u wymyślić się nie da, jednak okazało się, że moja wyobraźnia ma jeszcze spore pokłady do rozwoju. Oto bowiem dziennikarz TVP — Samuel Pereira — oskarżony został o propagowanie symboli neonazistowskich, bo na stadionie pokazał się w koszulce reprezentacji Polski z numerem 88. Nikomu ta sama koszulka rok wcześniej nie przeszkadzała, nikomu do głowy też nie przyszło, żeby sprawdzić rok urodzenia dziennikarza. A może przyszło, tylko rezultat nie pasował do intencji? 8 to ósma litera alfabetu. 88 to HH. HH to skrót hitlerowskiego pozdrowienia. Koniec, kropka. Podążając takim tokiem rozumowania, to poważnie zastanowiłbym się nad przebudową szatni gości przed następnym meczem u siebie z Izraelem. Bo wiecie, częścią szatni jest łaźnia z natryskami...

Kończąc, chciałbym na chwilę wrócić do Krzysztofa Piątka, który takimi słowy tłumaczy, dlaczego nie wykonał swojej charakterystycznej cieszynki: „Mamy szacunek do każdego przeciwnika, wiadomo, jaka w Izraelu jest polityka i zachowałem się z szacunkiem do rywala. Tym razem tego nie zrobiłem, ale w następnych meczach już na pewno do tego wrócę". Po co wplatać politykę do sportu? Czyli co? Do Macedończyków, Austriaków, Łotyszy i Słoweńców można „strzelać z pistoletów”, a w przypadku Izraela włącza się specjalna wrażliwość? Specjalne traktowanie? Jakoś takiej wrażliwości nie zauważyłem u kapitana Izraela, który na przedmeczowej konferencji stwierdził: „Pochodzę z rodziny, która wie, co to zagłada. Jesteśmy świadomi przeszłości i będziemy starali się wygrać to spotkanie". Polska wygrała z Izraelem, ale jakaś jej część przegrywa z normalnością i zdrowym rozsądkiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport