n0str0m0 n0str0m0
632
BLOG

Ryz na sypko.

n0str0m0 n0str0m0 Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Wszyscy dookola pisza w kolko o bigosie, a ja jak nawiedzony, o ryzu. Trudno, mozecie dalej nie czytac. Albo poczytajcie, bo to w koncu bedzie o ryzu na sypko.

Tu sobie zobaczcie jak paniena na tablicy mazakiem smiga krzaczki oznaczajace smazony ryz. Tak beztrosko zupelnie.

 

I juz tuz... tuz juz... tuz tuz mialem napisac, ze latwiej usmazyc taki ryz niz go narysowac, ale w sumie, noooo... latwo tez nie jest. Z powodow kilku. Po pierwsze, smazony ryz wcale nie jest tak bardzo smazony. To znaczy, owszem, musi byc goracy, ale nie powinien byc przypalony. Po drugie, zaleznie od regionu robi sie go wedlug roznych receptur. Po trzecie, musi byc wczorajszy. 

Jak pisalem w poprzednim poscie, chinski ryz wcale to a wcale nie jest gotowany na sypko (czego nie napisalem, to tego, ze w azji nie gotuje sie go w plastikowych workach, ani nawet tak nie sprzedaje). Przenocowany w lodowce gipsuje sie nieco i wymaga lekkiej perswazji przy wydobywaniu go z garnka. Ale zanim co. Ryz smazony wymyslono po to, by sie wczorajszy nie marnowal. Najprostszy sposob odsmazenia ryzu to wok, olej i ryz. Sezamkowy olej i sojowy sos do smaku. Wszystko. Ale skoro juz sie czlek zabiera do pichcenia, to mozna przeciez kompinowac dalej.

Drugi najprostszy sposob to olej, czosnek i ryz. Imbir pociety w  wykalaczki. Czosnek najlepiej obiera sie chinskim tasakiem, plasko walac w zabki nieobrane jeszcze ze skorki. Ta spada sama, a czosnek nie wymaga dalszego meczenia. Na trzy osoby mozna spokojnie obrac pol glowki czosnku, wrzucic go na bardzo goracy olej i nie czekajac na oklaski dorzucic ryz. 

Tu slowo o technice smazackiej. Ryz wpada na patelnie (na woka) jako bryla. Nie wolno go na sekunde pozostawic samemu sobie. Patka, czy lopatka, czy kopyscia, czy czymkolwiek, lacznie z warze... warzachwia, taka do zupy, naparza sie po ryzu z gory a wokiem potrzasa z dolu. W momencie gdy wszystkie ziarna sie rozlepia - ryz jest gotowy. Dotyczy to w zasadzie kazdego rodzaju ryzu smazonego. O jaju za chwile.

Smazony ryz nie musi miec, wroc... nie moze miec zbyt wielu skladnikow, im prostszy tym bardziej nadaje sie do zestawiania z innymi potrawami. Tu podam kilka najprostszych, sprawdzonych i zaakceptowanych.

Podstawowe skladniki sa wspolne dla wiekszosci, warto wiec miec pod reka zawsze: olej do smazenia (slonecznikowy, rzepakowy, lub z orzeszkow ziemnych), olej sezamkowy, sos sojowy (lekki), paste pikantna typu sambal.

No i lodowkowy ryz.

Baza.

Szczypiorek, imbir, czosnek. Niepoprawnym konuserom pozwalamy na odrobine kukurydzy i pare ziarenek groszku zupelnie zielonego, pamietamy jednak, iz w prostocie znajdziecie piekno o wiele latwiej. Na bardzo goracy olej wrzucamy lyzeczke sambalu,dodajemy czosnek, smazymy krotko, do uzyskania aromatu, wrzucamy ryz. Dodajemy pociety w centymetrowe kawalki szczypior. Olej sezamkowy i sos sojowy koncza liste. Mieszamy do zupelnej separacji ziarenek i gotowe. Mozna udekorowac listkami kolendry.

Prosta wersja.

Jajo.

Smazony ryz mozna wykonczyc jajkiem. Sa trzy szkoly, jedna nakazuje usmazenie roztrzepanych jajek osobno, na plaski a suchy omlet. Pociety na sznurowki dodaje sie w ostatniej fazie miotania ryzem po patelni.

Druga nakazuje wykonanie zaglebienia w smazonym ryzu, do odsloniecia dna patelni. Tam wbija sie jajo i smazy na twardo, po czym laczy z ryzem. Trzecia jest podobna, tyle, ze jajo sie smazy tylko do polowy i laczy z ryzem gdy jeszcze niedosmazone jest. Jest jeszcze czwarta metoda, ale to juz wyzsza szkola jazdy (2:30).

Szczesliwych posiadaczy suszonych anchovy lub krewetek instruowac nie bede, bo jesli je posiadaja, to z pewnoscia wiedza co z nimi zrobic. Tych, co ich nie posiadaja, namawiam. Suszone rybki dorzuca sie prosto na patelnie, krewetki zas moczy w cieplej wodzie przez godzine. Po minutowym smazeniu dodaje sie ryz i wszystko jak wyzej. Ryz smazyc mozna z kazdym wczorajszym kotletem, oczywiscie posiekanym na wiory. Zboczencom chcacym ryz przedobrzyc polecam orzechy nerkowca.

Ryz z krewetkami.

Mrozone krewetki nie wymagaja smazenia. Zywe zas obieramy ze skorup i wycinamy im ciemna zylke z karku. Na rozgrzany olej wrzucamy to samo co poprzednio i dodajemy krewetki. Lekko rozowe sa juz gotowe. Reszta jak wyzej oraz wyzej i wyzej. 

Jako sos-maczanke do ryzu mozna podac posiekane malutkie papryczki w zamoczone w lekkim sosie sojowym, miseczke pelna sambalu lub, w szczegolnosci do wersji indonezyjskiej, ktora rozni sie lepkoscia wieksza, bo tam dodaje sie gesty i slodki sos sojowy, zwany keczapem slodkim (kecap manis).

Smacznego.

 

n0str0m0
O mnie n0str0m0

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości