Przed wojną, w 1936 roku, wychodzący w Krakowie Ilustrowany Kurier Codzienny zamieścił następujący felieton:
Gdyby dotychczas panował najmiłościwszy cesarz Franciszek Józef I, wysłałby niewątpliwie z okazji ukończenia trzydziestopięciolecia pracy pedagogicznej i przeniesienia w stan spoczynku profesora krakowskiej Akademii Sztuk Pieknych, Teodora Axentowicza, pismo następującej treści:
Mein Lieber Professor Theodor Axentowicz,
Kunst-Akademie in Krakau
W imieniu służby najwyższej dziękuję Panu Profesorowi za trzydziestopięcioletnią wierną i znakomitą służbę na stanowisku profesora krakowskiej Akademii oraz za jego wielce pożyteczną prace dla rozwoju sztuki mego umiłowanego narodu polskiego. W uznaniu tych zasług nagradzam Pana Orderem Leopolda I klasy, z uwolnieniem od taksy. Równocześnie pismem mego ministra oświaty mianuje Pana honorowym profesorem krakowskiej Akademii.
Dan w Schonbrunnie
Franciszek Józef I., m.p.
Gdyby prof. Axentowicz żył w Sowietach, to otrzymałby list tej treści:
Z powodu trzydziestej piątej rocznicy Waszej pracy na polu sztuki wynagradzam Was, Towarzyszu Teodorze Stanisławowiczu, Orderem Lenina i mianuje zasłużonym narodowym artystą ZSRR.
Życzę Wam dalszych sukcesów w pracy artystycznej. Zasyłam proletariackie pozdrowienia,
ściskając Waszą dłoń
Stalin
Ponieważ prof. Axentowicz jest obywatelem polskim, a pracą swoją i talentem na długie lata przed odzyskaniem niepodległości państwowej reprezentował naszą sztukę wobec obcych, otrzymał w dniu swojego jubileuszu pismo następujące:
Z dniem 1 września 1936 r. zwalniam Pana z zajmowanego stanowiska i stosownie do przepisów emerytalnych przenoszę Pana w stan spoczynku.
Warszawa, aleja Szucha
Podpis nieczytelny
Dlaczego przytoczyłam treść tego felietonu sprzed prawie dziewięćdziesięciu lat?
Aby pokazać, że w ciągu tych dziewięćdziesięciu lat obyczaje w Polsce nie tylko nie uległy poprawie, ale wprost przeciwnie, doszło do jeszcze większej ich brutalizacji.
W czwartek w Warszawie, w wieku 74 lat, zmarł Zbigniew Romaszewski, legenda antykomunistycznej opozycji, członek NSZZ „Solidarność” i Komitetu Obrony Robotników, Kawaler Orderu Orła Białego. Od 1977 r. był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej – KOR; wraz z żoną Zofią prowadził Biuro Interwencyjne, rejestrujące przypadki łamania praw człowieka i niosące ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną. W latach 1980-81 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ “Solidarność”. W stanie wojennym ukrywał się, był poszukiwany przez SB. W tym czasie zorganizował podziemne Radio “Solidarność”. Aresztowany w sierpniu 1982 r., Romaszewski był sądzony w dwóch kolejnych procesach: twórców Radia “Solidarność” i Komitetu Samopomocy Społecznej KOR. Więziony do 1984 r. W 1991 r. został uniewinniony. Po zwolnieniu władze nie pozwoliły Romaszewskiemu kontynuować pracy w Instytucie Fizyki w Warszawie. Kierował reaktywowaną Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność” organizującą – pod koniec lat 80. – pomoc dla strajkujących robotników. Od 1989 roku nieprzerwanie przez 7 kadencji – do 2011 roku – sprawował mandat senatora. W latach 2007-2011 był wicemarszałkiem izby wyższej. W 2011 roku Sejm powołał go na członka Trybunału Stanu.
Niewielu jest wśród nas ludzi, którzy tak jak Zbigniew Romaszewski dobrze zasłużyli się naszej ojczyźnie. Byłam przekonana, że jak wynika to z obyczajów przyjętych w cywilizowanych społeczeństwach, władze RP złożą kondolencje rodzinie Zbigniewa Romaszewskiego. Okazuje się, że byłam naiwna – do dzisiaj nic takiego się nie zdarzyło.
Zbigniew Romaszewski był Honorowym Obywatelem Warszawy. W tej sytuacji byłoby rzeczą naturalną oczekiwać, że prezydent stolicy złoży kondolencje wdowie i córce. A także zleci któremuś z urzędników magistratu załatwienie wszelkich formalności związanych z pogrzebem, który, zgodnie z obowiązującymi przepisami, miasto powinno zorganizować na swój koszt. Niestety, i w tej sprawie pani prezydent stolicy zawiodła. Jak napisała Agnieszka Romaszewska, wciąż nie jest przesądzone, w którym miejscu powązkowskiego cmentarza zostanie pochowany jej ojciec.
Nawet jeszcze i teraz nie jest pewne ( w każdym razie tak wynikało ze słów urzędniczki z którą rozmawialiśmy) czy Prezydent Warszawy wyrazi zgodę na pochowanie w poczesnym miejscu, na początku Alei Zasłużonych na Powązkach, zaraz obok Kuklińskiego, Kuronia, Kołakowskiego....
Pani z magistratu powiedziała, żeby przynieść zaświadczenie o przyznaniu orderu Orła Białego. Najlepiej kopię legitymacji. Co prawda towarzyszący mi kolega, Michał, zwrócił uwagę, że lista odznaczonych jest na stronie Kancelarii Prezydenta, ale przyniosę. I o przyznaniu Honorowego Obywatelstwa Warszawy i 7 nominacji senatorskich i legitymację członka Trybunału Stanu...
Inne tematy w dziale Polityka