Od 2011 roku IPN realizuje program poszukiwania szczątków i identyfikacji ofiar terroru komunistycznego. Dotychczas przeprowadzone ekshumacje w Warszawie i innych miastach pozwoliły odnaleźć szczątki wielu ofiar komunizmu, żołnierzy polskiego podziemia. Badania identyfikacyjne szczątków wydobytych podczas ekshumacji wykonuje Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów utworzona przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Dzięki jej powołaniu możliwa była identyfikacja 28 osób spośród setek zamordowanych w więzieniu na Mokotowie w Warszawie w latach 1948-1956, w tym mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” , komendanta NSZ Stanislawa Kasznicy i mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Poświęcenie, determinacja i wiedza naukowców prowadzących te badania sprawiły, że żołnierze II konspiracji będą pochowani z należytymi honorami, w oznaczonych mogiłach, a ich rodziny nareszcie po tylu latach będą mogły odwiedzić ich groby.
Obecnie prowadzone są badania w Białymstoku przy Areszcie Śledczym, w Gdańsku na Cmentarzu Garnizonowym, w Mławie na terenie dawnej siedziby UB.
Niestety, ostatnio tempo badań identyfikacyjnych wyraźnie osłabło ze względu na brak funduszy. Rozwinięcie Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów i badania nad ekshumowanymi szczątkami pochłaniają ogromne środki finansowe.
W grudniu 2013 roku Sejm przyjął poprawkę w budżecie Instytutu Pamięci Narodowej w 2014 roku, gwarantującą pieniądze na „badania identyfikacyjne–genetyczne DNA szczątków ofiar totalitaryzmów, odnalezionych w wyniku prac archeologicznych, ze wskazaniem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie”. Za tą poprawką głosowało 437 posłów, 8 było przeciw. Pieniądze miały być zarezerwowane w budżecie Instytutu Pamięci Narodowej, ale docelowo miał je otrzymać Pomorski Uniwersytet Medyczny, przy którym działa Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów.
Rektor tej uczelni prof. Andrzej Ciechanowicz mówił niedawno, iż uruchomienie rezerwy umożliwiłoby zakup m.in. specjalistycznego oprogramowania pozwalającego na porównanie z profilami genetycznymi odnalezionych ofiar materiału DNA pochodzącego od ich dalekich krewnych.
Właśnie kończy się wrzesień, a wywalczona z wielkim trudem rezerwa miliona złotych, która miała trafić przez IPN do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego na badania genetyczne odnalezionych szczątków Żołnierzy Wyklętych, nie została jeszcze przekazana. Niedawno na spotkaniu z posłami z Parlamentarnego Zespołu Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych prezes IPN, dr Łukasz Kamiński poinformował:
Spotkaliśmy się ze stanowczym stanowiskiem Ministerstwa Finansów, że w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe w ogóle uruchomienie tej rezerwy celowej i przekazanie środków do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Udało się jednak wypracować pewną formułę, która może wreszcie umożliwić uruchomienie tych środków.
Instytut wystąpił o zmianę celu przeznaczenia środków z rezerwy. Zgodnie z poprawką z ubiegłego roku jest on zapisany jako „badania identyfikacyjne – genetyczne DNA – odnalezionych w wyniku prac archeologicznych szczątków ofiar totalitaryzmów ze wskazaniem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie”. Co właśnie stanowi dla urzędników nierozwiązywalny problem. Dlatego IPN chce uruchomić środki w mniejszej wysokości – 650 tys. zł – na „prowadzenie śledztw dotyczących zbrodni komunistycznych, w tym m.in. badania identyfikacyjne – genetyczne szczątków ofiar totalitaryzmu podjętych przez prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej”.
Udało nam się uzgodnić z Ministerstwem Finansów taką procedurę, która byłaby do zaakceptowania – powiedział Kamiński. Jednak nie jest to nic pewnego, ponieważ – jak poinformowało nas ministerstwo – urzędnicy muszą dopiero ocenić wniosek Instytutu. – Wniosek jest w trakcie analizy – zaznacza Wydział Obsługi Medialnej Biura Ministra Finansów.
Takie zachowanie Ministra Finansów trudno określić innym słowem jak „niebywaly skandal”. Ten stan rzeczy nie powinien być tolerowany. Zabezpieczenie środków na dalsze badania to obowiązek rządzących. Władze polskiego państwa znajdują pieniądze na milionowe nagrody, premie i odprawy dla urzędników administracji rządowej, na rozmaite „szkolenia równościowe”, a jednocześnie zasłaniają się kryzysem, innymi potrzebami i skąpym budżetem, kiedy chodzi o godny pogrzeb żołnierzy pomordowanych przez reżim komunistyczny.
„Krewni i znajomi królika”, ulokowani w różnych spółkach skarbu państwa i agencjach, otrzymują gigantyczne apanaże i sowite odprawy przy odejściu, a nie można znaleźć sumy 1 miliona złotych na prowadzenie badań poszukiwania szczątków i identyfikację ofiar terroru komunistycznego. Miliona złotych zagwarantowanego w ustawie budżetowej.
Zdaniem posła Stanisława Pięty (PiS), przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych:
Wszelkie problemy stanowią obstrukcję i obliczone są na uzyskanie efektu politycznego, czyli maksymalne wyciszenie i opóźnienie działań ekipy prof. Krzysztofa Szwagrzyka. W mojej ocenie, w interesie rządzącego obecnie układu nie leży podnoszenie tych zagadnień historycznych. Spowodowane jest to potrzebą PO zagospodarowania pokomunistycznego, poubeckiego elektoratu i temu m.in. służy hołubienie Zygmunta Baumana czy uroczysty, z honorami wojskowymi pogrzeb gen. Jaruzelskiego. Taka jest realna polityka Platformy, natomiast ekshumacje Żołnierzy Wyklętych są PO bardzo nie na rękę.
Pytam - jak wytłumaczyć osobnikowi nazywającemu się Szczurek i zatrudnionemu na stanowisku szefa Ministerstwa Finansów, ze jest obowiązkiem moralnym państwa polskiego poszukiwanie i odnalezienie utajnionych mogił żołnierzy, którzy walczyli o niepodległość Polski i z tego powodu zostali zamordowani, a ślady tego czynu starano się zatrzeć?
http://www.naszdziennik.pl/wp/99389,laczka-w-rekach-szczurka.html
Inne tematy w dziale Polityka