Siedzę i czekam - kiedy ktoś wybije moje drzwi i powie: "Nie chcemy ciebie tutaj. Pakuj się komuchu. Oczyścimy kraj z takich jak ty.". Znam jedno wyjście z tej sytuacji - podnoszę wysoko głowę i... odchodzę, ale nie drzwiami (wiem, kiczowate zakończenie życia). Nie chce mi się już kłócić z ludźmi. Poddaję się, ponieważ wiem, że nie ma sensu rozmawiać z tymi, którzy widzą świat w sposób jednolity (chociaż tak długo próbowałem).
***
Po co żyję w tym społeczeństwie? Jest tak uśpione i tak pragnące sensu, że mnie hipnotyzuje. Owszem - jest głupie, ale jako tłum. Powinno się zapisać na budynkach przykazania miejskie - jedno z nich, najprawdopodobniej jedno z głównych i najważniejszych brzmiało by - "Wystrzegaj się tłumu". W jednostkach widzę więcej dobra niż w masie, która najczęściej wybiera zło.To tłum potrafi obedrzeć człowieka ze wszystkiego co ma.
***
Jedyną rzeczą jaką dali Kaczyńscy temu społeczeństwu to skrajna dezorientacja. O ile poprzednie rządy dawały punkt zaczepienia, były widoczne perspektywy naszego rozwoju (owszem wzbudzały niepokój, ale nie aż tak głęboki - zresztą niepokój jest potrzebny i nigdy nie może zostać uśpiony), o tyle dziś po tych dwóch wyniszczających latach, pogłębiona została niewiara w stare pokolenie. Może to i dobrze dla młodych, nie będą mieć problemu ze zmywaniem krwi z ulic, kiedy przyjdzie właśnie nam sięgnąć po broń, by bronić naszej wolności. Starzy mali ludzie rządzą młodym demokratycznym społeczeństwem - jakim prawem zostają nam zabierane nasze ludzkie prawo do podejmowania decyzji za nas samych?
***
Owszem, nie chce się już nikomu walczyć. Ludzie wolą przeczekać w ciszy i spokoju, bawiąc się w życie. Po co się kłócić z kimś kto jest do szpiku kości zatruty starymi dziejami? Poczekam - historia umrze, ja umrę i oni umrą (wcześniej ode mnie).
