Na zapleczu Na zapleczu
46
BLOG

Ujawniamy, kto odejdzie z rządu Tuska!

Na zapleczu Na zapleczu Polityka Obserwuj notkę 1

W naszym ostatnim wpisie obiecaliśmy podanie listy ministrów, których zdymisjonuje Donald Tusk podczas zapowiadanej, sierpniowej „rekonstrukcji rządu”. Jako, że nie chcemy psuć wam zabawy w typowanie następców, dziś dokonany jedynie „przeglądu resortów”. Oczywiście, nie interesuje nas żadna ściemka, typu „postępy w realizacji programu PO” albo „ilość inicjatyw reformatorskich”. Tym może emocjonować się gawiedź. Dla nas ważna jest podstawowa zasada realnej polityki, tj. „kogo reprezentujesz” lub „pod kogo jesteś podczepiony”. No to, zaczynamy! 

Jan Vincent Rostowski (minister finansów): człowiek Jana Krzysztofa Bieleckiego, czyli politycznego mentora Tuska i zaplecze finansowe Platformy. Jedyna możliwość dymisji – „kop w górę”. W grę wchodzą jedynie międzynarodowe instytucje finansowe. 

Grzegorz Schetyna (minister spraw wewnętrznych i administracji): brak możliwości dymisji. Na Schetynie, Tusk oparł całą „brudną robotę” swojego rządu. Za dużo może, za dużo wie. 

Radosław Sikorski (minister spraw zagranicznych): utrzyma się pod warunkiem akceptacji przez „korporację Geremka” i „wesołego staruszka” oraz pod warunkiem wzniecania kolejnych awantur z prezydentem. Jeżeli w USA wygrają demokraci, powab Sikorskiego znacząco osłabnie, „partia Likud” bowiem ma już reprezentację w rządzie Tuska. 

Zbigniew Ćwiąkalski (minister sprawiedliwości): Ćwiąkalski jego losie zadecydują wespół „Gazeta Wyborcza” i „środowiska prawnicze”. Na razie skrupulatnie realizuje postawione mu zadania. Ewentualnie, na jego miejsce, może przyjść „jeszcze bardzie apolityczny fachowiec”.  

Bogdan Klich (minister obrony narodowej): człowiek kiedyś związany z Andrzejem Olechowskim. Stara się jak może reaktywować „układ” w wojsku. Słaba pozycja polityczna, dlatego bardzo wygodny dla Tuska, Schetyny i Dukaczewskiego 

Aleksander Grad (minister skarbu): do „odstrzału” jako pierwszy. Dzielnie udaje, że obsadza rady nadzorcze spółek skarbu państwa w „drodze konkursu”, jednak aparat partyjny Platformy za kilka miesięcy straci cierpliwość i zażąda szybszej „dekaczyzacji” 

Cezary Grabarczyk (minister infrastruktury): nasz kolejny kandydat do „odstrzału”. Przygotuje zmiany prawne oraz procesy inwestycyjne w drogownictwie. Potem zaś przestanie być potrzebny, ponieważ to nie on ma decydować, kto będzie budował drogi, modernizował szlaki kolejowe i porty lotnicze. 

Elżbieta Bieńkowska (minister rozwoju regionalnego): wyciągnięta z kapelusza, słaba politycznie, więc wygodna i całkowicie zależna od Tuska i Schetyny 

Maciej Nowicki (minister środowiska): były minister w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, więc do ruszenia, tylko pod warunkiem „kopa w górę”. Pozwala robić „polityczną robotę” poleconym mu „komisarzom”, więc wypełnia swoje zadania. 

Ewa Kopacz (minister zdrowia): zostanie „odstrzelona” po tym, jak przeprowadzi przez Sejm zmiany legislacyjne umożliwiające przekształcanie publicznych szpitali w spółki prawa handlowego. 

Katarzyna Hall (minister edukacji narodowej): główną jej zasługą jest bycie „żoną własnego męża”. Ostatnie się, bo Tusk będzie potrzebował wsparcia „prawdziwych konserwatystów” w wyborach prezydenckich. 

Bogdan Zdrojewski (minister kultury): do „odstrzału”. Schetyna go nie cierpi, nie ma poparcia w aparacie partyjnym, „drze koty” z prezydentem Wrocławia, przez co traci „wpływy w terenie”. 

Barbara Kudrycka (minister nauki): zdaje się, że człowiek Jerzego Buzka. Wyciągnięta z kapelusza, słaba politycznie, więc wygodna i całkowicie zależna od Tuska i Schetyny 

Mirosław Drzewiecki (minister sportu): „core of the core” obecnego układu. Zostaje! 

Zbigniew Derdziuk (minister bez teki, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów): przestanie być potrzebny, jak „tuskowcy” nauczą się rządzić. Jego mentor, Kazimierz Marcinkiewicz, będzie go bronił „jak niepodległości”, więc możemy spodziewać się poparcia Tuska przez Marcinkiewicza w wyborach prezydenckich. 

O ministrach z PSL nie piszemy. To nie Tusk będzie decydował o ich zatrzymaniu lub odwołaniu, choć na pewno będzie chciał stworzyć takie wrażenie. Jedyna możliwość dymisji to „wyrwanie” przez Kazimierza Ujazdowskiego jeszcze 20 posłów z klubu PiS i odwrócenie sojuszy w Sejmie – z koalicji PO/PSL na koalicję PO/Polska XXI. 

A o tym, kto zastąpi odwołanych ministrów, następnym razem. Jak będzie nam się chciało!

Na zapleczu
O mnie Na zapleczu

Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka