Dwa dni temu, w emitowanej w TVP INFO audycji „Minęła dwudziesta”, zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu”, Paweł Biedziak powiedział coś takiego (cytujemy z pamięci): „Ryszard Kalisz, ani mi brat, ani swat, za jego czasów byłem jako policjant na zesłaniu w Poznaniu, ale to właśnie za jego ministrowania powołano w CBŚ grupę, która potem odnalazła porywaczy Krzysztofa Olewnika. Być może Kalisz w rozmowie z państwem Olewnikami nie był dostatecznie empatyczny, ale bez wątpienia nie można go oskarżać o zaniechania w poszukiwaniach porwanego”. W tej samej audycji, Biedziak lansował tezę, że poszukiwanie odpowiedzialności politycznej za „sprawę Olewnika” jest przedwczesne, ponieważ najpierw należy znaleźć „Andrzeja”, „kreta” porywaczy, ulokowanego „w Warszawie, tj. albo w Komendzie Głównej Policji albo w Komendzie Stołecznej”.
Biedziak, jako były rzecznik Komendy Głównej Policji, nie mówił tego wszystkiego bez przyczyny. W tym samym dniu, komentując sprawę zatrzymania trzech policjantów oskarżonych o „niedopełnienie obowiązków w sprawie Olewnika”, minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna powiedział „Dziennikowi”:
„Nie wykluczam, że będą kolejne zatrzymania po to, żeby wyjaśnić tę sprawę. Oczywiście trzeba powiedzieć wprost, że nikt nie przesądza teraz o winie konkretnych ludzi, ale - tak jak powiedziałem - sprawa musi zostać i zostanie wyjaśniona. Trudno mi powiedzieć, czy są politycy, którzy mogą trafić za kraty. Mówimy o policjantach i prokuratorach, którzy prowadzili postępowanie w sprawie porwania Olewnika"
Czyli jest kij, ale także i jest marchewka. Schetyna z Rapackim „wekslowali” wcześniej odpowiedzialność na Kalisza, zaś „zesłany przez Kalisza do Poznania” Biedziak „podsuflował” publicznie „nowy trop” i wezwał do pojednania („najpierw trzeba znaleźć Andrzeja, on zaprowadzi nas do mocodawców”). Obstawiamy, że po takim „sygnale”, „Andrzeja” nie ma już w Polsce, więc „odpowiedzialności politycznej za sprawę Olewnika” nie poniesie nikt.
W ślad za następującym na naszych oczach „pojednaniem nad grobem Krzysztofa Olewnika”, olsztyński sąd postanowił wczoraj nie aresztować rzeczonych trzech policjantów, których prokuratura oskarżała o „niedopełnienie obowiązków”. Okazało się, że rzeczeni jednak „obowiązków dopełnili”, bo „byli w praktycznie stałym kontakcie z rodziną Olewników, dzwonili, czytali akta itp.”
Hipotezę o „kroczącym pojednaniu” uprawdopodabnia także dzisiejsza wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego: „Tam się działy rzeczy, które nie mają prawa się zdarzyć w kraju praworządnym – (…). Oświadczył, że jego ugrupowanie będzie dążyło do całkowitego wyjaśnienia tej sprawy - także ewentualnych powiązań sięgających Warszawy. Były premier podkreślił, że to za rządów PiS ustalono, iż Olewnik został zabity i wszczęto dochodzenie na temat nieprawidłowości w śledztwie.”. Czyli, innymi słowy: „Nie tak szybko koledzy z tym pojednaniem. Też wiemy małe Conieco na ten temat i możemy to ujawnić”.
Czyli walka o głosy SLD w Sejmie w sprawie nowelizacji ustawy o krajowej radzie radiofonii i telewizji trwać będzie do samego końca - do głosowania. Spodziewamy się teraz „powrotu sprawy Vogla” i nowych artykułów w tej sprawie, napisanych przez sprawdzonych „dziennikarzy śledczych” w sprawdzonych „niezależnych mediach”.
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka