Ludwik Dorn, przygotowując się do objęcia funkcji ministra spraw wewnętrznych, zapowiadał, że w policji, pod jego rządami, nastąpi „deesbekizacja”. Nie wiemy, jakie były efekty zapowiadanego przez Dorna procesu. Rozumiemy natomiast, że jego celem było odsunięcie od wpływu na „zadaniowanie” policji nieformalnych „sieci interesów” byłych oficerów SB.
Doświadczenie polityczne uczy, że „odsunąć od wpływu” można na kilka sposobów. Można, jak Dorn, powywalać z pracy „SB-ków”, czyli stracić nad nimi kontrolę. Naiwnością, o którą Dorna nie podejrzewamy, przeczytał przecież tyle książek, byłoby przecież przeświadczenie, że „SB-cy” nie będą spotykać się ze swoimi znajomymi lub swoją agenturą w policji, tyle, że nie w ministerstwie „pod czujnym okiem wydziału wewnętrznego”, tylko w knajpie, „pod czujnym okiem kelnera”.
Można też byłym „SB-kom” „dać kopa w górę”, czyli pozornie „powołać ich do konsultowania spraw bezpieczeństwa i walki z przestępczością”, przy okazji „rozpracowując ich siatki wpływów” i ich samych. Czyli mieć ich pod „operacyjną kontrolą”.
Dlatego też, rozbawił nas dzisiejszy artykuł w Dzienniku, w którym stwierdzono, że „generałowie policji założyli korporację. Dziwną. Są w niej zarówno szanowani policjanci, jak i milicyjni utrwalacze władzy ludowej. Obok powszechnie szanowanego wiceszefa MSWiA gen. Adama Rapackiego w stowarzyszeniu działa gen. Tadeusz Pietrzak, w bezpiece od 1944 roku. Skarbnikiem jest gen. Marek Hebda, który był karany za kradzież”.
Zobaczmy, co do powiedzenia na temat „korporacji” ma sam Adam Rapacki:
„To element integrujący środowisko. Pozwala na budowanie etosu formacji.”
„Ideą stowarzyszenia jest stworzenie platformy do wymiany poglądów i doświadczeń osób, które przeszły wiele szczebli w policji.”
„Staramy się podpowiadać, jak odpolitycznić formację. Zależy nam na dobrej atmosferze w formacji.”
„Lepiej jest łączyć, niż dzielić ludzi. Patrzymy w przyszłość tak, aby nie powielać błędów z przeszłości.”
Przecież, gdyby nie oczywisty cel „inwigilacji SB-ckich sieci wpływów w policji” nikt przy zdrowych zmysłach nie mówiłby o „platformie do wymiany poglądów i doświadczeń”, „odpolitycznieniu formacji”, „dobrej atmosferze w formacji”, „łączeniu ludzi”, bo brzmi to, jak żart.
Okazuje się, że Adam Rapacki i Grzegorz Schetyna są „sprytniejsi”, niż myśleliśmy. Dokonują „deesbekizacji” przez „planową esbekizację”.
Źródło:
http://www.dziennik.pl/polityka/article214824/Minister_Tuska_w_stowarzyszeniu_utrwalaczy_wladzy_ludowej.html
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka