Ludzie nie są aniołami, to oczywiste. To właśnie z tego powodu, powołuje się instytucje społeczne, takie jak rodzina czy państwo, żeby złe nawyki tych „nie – aniołów” powściągać.
W demokracjach parlamentarnych o „treści” danej formacji nie stanowią jej liderzy. Ci, najczęściej, są „piękni, mądrzy i uczciwi”, bo to na nich zwraca uwagę opinia publiczna, więc większego wyjścia nie mają. Jednak klubu parlamentarne to przede wszystkim dziesiątki, jeśli nie setki, „powiatowych kacyków”, którzy wpływów w partii nie mają, partia ich do telewizji nie wysyła, pomiędzy wyborami nikt się nimi nie interesuje, więc mają dużo wolnego czasu i jeszcze więcej pomysłów, co by tu zrobić.
W modelu brytyjskim, ci „powiatowi kacykowie” znajdują się pod stałą kontrolą. Część z nich zostaje odpowiednikami polskich „podsekretarzy stanu”, w związku z tym, premier i ministrowie stale „mają na nich oko”. Ci, którzy nie „załapią” się do rządu są stale monitorowani przez partyjnego „chief whipa”, czyli kogoś w rodzaju „rzecznika dyscypliny partyjnej”, ale w randze członka rządu. Ponadto, „powiatowi kacykowie” wybierają spośród siebie „oberkacyka”, który z jednej strony reprezentuje ich interesy w relacjach z przywódcami partii, z drugiej jednak „trzyma oko i ucho na pulsie” namiętności naszych „powiatowców”.
W naszych warunkach różni „powiatowi kacykowie”, zamiast zajmować się „pracą dla dobra kraju”, zajmują się „umacnianiem wpływów” w swoich powiatach. A że „najlepsze trzymanie” ma się przez „załatwianie roboty”, zaś najsilniejszymi związkami są związki rodzinne, to „umacnianie wpływów” przybiera formę „zwykłego nepotyzmu”.
Kilka przykładów, dosłownie z ostatnich dni, z Dolnego Śląska.
„Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma (…) zdecydować, który koncern paliwowy wybuduje przy autostradzie z Wrocławia do Katowic dziesięć stacji benzynowych. Zaczną działać na początku przyszłego roku. (Obecnie – przyp. nasz) aby napełnić bak, kierowcy muszą zjechać z autostrady na jedną z bocznych dróg i przy niej szukać stacji paliw. Z jedną z takich stacji, leżącą we wsi Brzezimierz, tuż przy autostradzie, około 25 km od granic Wrocławia, związany jest poseł Platformy Obywatelskiej Roman Kaczor. Postanowił bronić w Sejmie interesu. Poseł sugeruje, by ten zgodził się na wybudowanie dróg, które połączą małe stacje z autostradą. Ani słowem nie wspomina, że sam niedawno był współwłaścicielem stacji w Brzezimierzu, a teraz przekazał ją żonie.”
„Grzegorz Rychter został właśnie mianowany prezesem Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. KARR to ważna dla Jeleniej Góry instytucja. (…)Możemytylko domniemywać jak wielka jest fachowość Grzegorza Rychtera i jak wielkie zaangażowanie. Złośliwe języki doniosły nam jednak, że być może to nie fachowość tak pcha w górę Rychtera. Jest on bowiem szwagrem posła Zawiły, pożenionym z jego rodzoną siostrą.”
„Jacek Gawroński, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu potwierdził (…) informację, że do konkursu przystąpił tylko jeden kandydat. Wcześniej było już wiadomo, że wystartowała w nim Gabriela Zawiła, żona posła Marcina Zawiły z Platformy Obywatelskiej.”
A to dopiero początek kadencji tego parlamentu.
Źródła:
1) http://polskatimes.pl/gazetawroclawska/fakty24/41132,posel-prosi-w-swojej-sprawie,id,t.html
2) http://obrebane.blogspot.com/
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka