Nasz wczorajszy wpis dotyczący szans na powrót PiS-u do władzy wywołał zaskakujący dla nas odzew. Część szanownych dyskutantów sugerowała w swoich komentarzach, że jesteśmy w swoich opiniach zbyt lakoniczni i wtórni. Że, pomijamy także wątki związane z „analizą otoczenia strategicznego”. Postanowiliśmy, więc dorzucić garść uwag do naszej wczorajszej notki. Dziś na temat „ideologii”.
PiS w 2005 roku wygrał wybory parlamentarne i prezydenckie nie, dlatego, że był super - partią. Był, po prostu, ugrupowaniem politycznym, które „znalazło się we właściwym czasie we właściwym miejscu”. Opinia publiczna, po „aferze Rywina”, oczekiwała „rządu radykalnej zmiany”, czym miał być, mityczny dziś „PO-PiS”. W związku z tym, że liderzy obydwu partii deklarowali, że po wyborach utworzą wspólny rząd, wyborcy nie stali przed dylematem czy głosować na PO czy na PiS. Jedyny dylemat, który stał w tamtym czasie przed opinią publiczną, to czy „PO-PiS” będzie bardziej „socjalny”, czy bardziej „liberalny”.
Po drugie, w 2005 roku, PiS był zupełnie inną partią, niż jest nią obecnie. Przede wszystkim, był ugrupowaniem lubianym przez „inteligencję” i akceptowanym przez większość mediów. Nawet dzisiejsza awangarda „antyPiSowskiej histerii”, czyli TVN, w tamtym czasie „dawała PiS-owi żyć”.
Także „ideologia” PiS-u, pomimo wszystkich „rewolucji moralnych” i „IV RP”, była znacznie bardziej „ugodowa”, niż dzisiaj nam wszystkim się wydaje. Zarówno wtedy, jak i teraz, mówiono o „polityce historycznej”, ale wtedy mówili o niej Dariusz Gawin czy Dariusz Karłowicz. Pod partyjnym dokumentem „Silna Polska w Europie” podpisali się m.in. Marek Cichocki i Konrad Szymański, w jego przygotowywaniu brał udział Jacek Saryusz – Wolski (!!!). Program reform podatkowych przygotował dla PiS-u „Instytut Sobieskiego”, a zakładał on likwidację PIT i CIT (!!!). Podobne przykłady można by mnożyć. Wyobraźcie sobie, że przed wyborami 2005 roku, Kazimierz Michał Ujazdowski, Jerzy Marek Nowakowski i Jacek Saryusz – Wolski spotykali się na „roboczych kolacjach” dyskutując o zmianach w prowadzeniu polskiej polityki zagranicznej.
Okazało się, że zamiast Cichockiego, Nowakowskiego, Saryusz-Wolskiego mamy Fotygę i kolegę Michała Kamińskiego, niejakiego Sadosia. Szymańskiego w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego zastąpi Ryszard Czarnecki. „Speakerem” PiS-u w sprawach korporacyjnych został Marek Suski. Zamiast Zbigniewa Religi dostajemy Jolantę Szczypińską.
W 2005 roku, Jan Klata głosował na PiS!
„Ideologicznie” dziś PiS to pustynia. Spójrzcie na te „konferencje prasowe”, „bojkoty obrad Sejmu za 300 złotych”, „posiedzenia Komitetu Politycznego”, „matrixy, w których to Donald Tusk jest Neo”.
Co się stało z naszą klasą?
***
Ewentualnych komentatorów naszego wpisu prosimy, żeby nie przywoływali „kwestii alimentów Ludwika Dorna”. Pamiętamy bowiem z jakiego powodu „wypychano” z PiS-u Wiesława Walendziaka. Wtedy, nasz dzielny Ludwik Dorn nie składał „wniosków do Komitetu Politycznego”.
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka