pennywise pennywise
409
BLOG

Demokracja - wielkie osiągnięcie ludzkości czy system idiotów?

pennywise pennywise Polityka Obserwuj notkę 5

Jest takie powiedzenie, które wyodrębniło się od cytatu Winstona Churchilla, chociaż bardziej trafne byłoby określenie, że ktoś go po prostu przekręcił. Nieważna jest geneza, grunt, że owe zdanie zaczęło żyć własnym życiem i wszyscy znają je w tej formie: „Demokracja to najgorszy ustrój, ale nie wymyślono lepszego”. Nie mam zamiaru wzniecać tutaj dyskusji o tym jaka to demokracja jest zła, okropna i wszystko inne byłoby lepsze. Z jednego prostego powodu: w przeciwieństwie do naszych polityków ja jestem szczery i umiem się przyznać: nie znam się na tym, nie czuję się na siłach, aby prowadzić rzeczową dyskusję na ten temat.
 

Co nie zmienia faktu, że chciałbym zwrócić uwagę na jedną malutką rzecz: czy politycy się znają na tym co robią? Odpowiedź jest jasna, że nie, natomiast dziwi mnie ogromnie cisza w mediach na ten temat. Owszem co jakiś czas pojawiają się przykłady niekompetencji, bywają nawet piętnowane, ale nikt jakoś nie kwapi się do nagłośnienia tej sytuacji a przynajmniej jej analizy czy całościowego przedstawienia.

Taki prosty przykład, zobaczmy jakie ustawy były głosowane na ostatnim posiedzeniu Sejmu (jeśli chodzi o dalszą część tekstu to zakładam, że nie ma czegoś takiego jak dyscyplina partyjna, będzie łatwiej analizować):

A teraz spójrzmy na wykształcenie losowo wybranych posłów:

- Izabela Leszczyna – PO – skończyła studia na wydziale filologii polskiej, podyplomowo filozofię oraz zarządzanie jakością, z zawodu nauczyciel konsultant

- Marek Matuszewski – PiS – wykształcenie średnie zawodowe, ukończone technikum samochodowe, z zawodu przedsiębiorca

- Małgorzata Marcinkiewicz – RP – wykształcenie średnie zawodowe, ukończone technikum chemiczne, z zawodu chemik

- Tadeusz Tomaszewski – SLD – licencjat z marketingu i zarządzania, z zawodu ekonomista

- Piotr Walkowski – PSL – magister inżynier, ukończona zootechnika w Akademii Rolniczej we Wrocławiu, z zawodu zootechnik.

Jeszcze jeden rzut oka na obie listy, czy aby wszystko do siebie pasuje? Czy ktoś kto się zna na chemii powinien głosować nad ustawą o scalaniu i wymianie gruntów? Czy ekonomista zna się na rybactwie środlądowym? Czy zootechnik ma jakieś pojęcie o finansach publicznych?


Takie pytania można mnożyć. Wniosek jest prosty i oczywisty, ocierający się o banał: nie można znać się na wszystkim. Dlatego też każdy projekt ma swoje uzasadnienie, w którym są opisane np. przewidywane skutki. Tak, żeby tym zielonym osobom przybliżyć znajomość tematu. Ale czy takim uzasadnieniem nie można manipulować? Uwypuklić wygodne tezy, a te przeszkadzające w jedynym słusznym rozumowaniu przemilczeć? Pan Piotrek z PSL z tego bełkotu i tak nic nie będzie pojmował, więc nie będzie miał na ten temat własnego zdania.

Każdy projekt jest również analizowany przez Biuro Analiz Sejmowych czy jakąś komórkę w tym stylu. Szkoda tylko, że jak przychodzi co do czego każdy ma w dupie opinie prawników i nasi politykierzy robią wszystko po swojemu.

Trzeba zadać sobie pytanie, które dziwnym trafem mało kto je głośno wypowiada: po co nam 460 posłów? 460 ludzi, którzy znają się na małym wycinku ustaw, nad którymi głosują. 460 ludzi, których trzeba prowadzić za rękę i którzy siłą rzeczy, nie mogą się rzetelnie skupić nad każdym głosowanym projektem. To jest fizycznie niemożliwe. 460 ludzi, którzy pobierają kasę za to, że są... normalni. Często nie różnią się niczym od przeciętnego człowieka, reprezentanta klasy średniej. Jedyna różnica jest taka, że każdy z tej grupy 460 wybrańców, miał tyle szczęścia, że załapał się na ciepłą posadkę w Sejmie. Czy taki człowiek jest wystarczająco kompetentny, żeby decydować o losach kraju?

Koncepcja wybierania posła, a więc swojego przedstawiciela jest bardzo szlachetna. Ma on reprezentować swój region, w tej wielkiej stolicy, może coś dla niego uszczknąć, pomóc mu się rozwinąć. Wybrańcy ci mają również swoje biura poselskie, gdzie zwykli obywatele mogą przyjść po pomoc, zgłosić swoje troski. No bardzo, bardzo piękna inicjatywa, szkoda tylko, że w teorii. Co taki poseł może zrobić dla swojego regionu, no co? Do głowy przychodzi mi jedynie inicjatywa ustawodawcza. A tę ma również grupa stu tysięcy obywateli. Po co w takim razie utrzymywać tak dużą grupę (p)osłów (i senatorów)?

Mówią, że nie wymyślono niczego lepszego od demokracji. Szczycimy się naszą cywilizacją, ludzkim gatunkiem, jego dorobkiem. Jak można powiedzieć o kimś kto się utożsamia z powyższym powiedzeniem, że jest inteligentny? Stagnacja jest cechą głupców i idiotów. Zamiast się chełpić swoją demokratyczną tradycją, może powinniśmy zacząć rozmawiać jak można ją zmienić faktycznie na lepsze? Sprawić, żeby porzekadło nabrało wreszcie sensu. Ale fakt, trudno się spodziewać inteligencji przykładowo po kimś kto pisze „bul”. Wesołej rocznicy Bronek!

 

 

Jak zwykle zapraszam na blog (negatywistakatatoniczny.wordpress.com) oraz do lajkowania strony na facebooku (www.facebook.com/pages/Negatywista-Katatoniczny/508593515876152)

pennywise
O mnie pennywise

Ironia, hiperbola, groteska. Niepoważna i kiepska publicystyka, która i tak jest lepsza niż życie w tym gnoju.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka