neomys fodiens neomys fodiens
389
BLOG

O Zbyszku, który zechciał zostać prezydentem

neomys fodiens neomys fodiens Rozmaitości Obserwuj notkę 13

W programie pięknej redaktor Stokrotki pojawił się dziś wieczorem Ziobro Zbigniew, człowiek bez politycznej przyszłości, ale jednak z pięknymi planami na nią. I plany te postanowił Ziobro Zbigniew właśnie dzisiejszego wieczora redaktor Stokrotce zdradzić. Otóż, Zbycha zdaniem, będzie on prawdopodobnie kandydatem Solidarnej Polski w kolejnych wyborach prezydenckich, "bo i Jacek Kurski ten pomysł popiera". Optymizm godny pochwały - dawny pupil Jarosława Kaczyńskiego zakłada, że ten jego dziwny pseudopartyjny twór z twarzami Kurskiego, Cymańskiego i Dorna (ale bez zaplecza i programu) przetrwa jeszcze wiele miesięcy! Nie wiem, czy on sam w to wierzy, czy po prostu głupio mu już teraz powiedzieć, że niedługo będzie musiał - wobec braku szans na powrót na łono PiS-u - przyjąć dość przykrą dla tak ambitnego człowieka pozycję "komentatora politycznego". Po ewentualnej porażce w zbliżających się wyborach do eurokołchozowego parlamentu (jeżeli w ogóle brukselscy kawiorożercy zbiorą się i dadzą radę w nich wystartować) do grona szacownych krytyków prezesa K., takich jak Marcinkiewicz i Giertych, dołączą zapewne kolejni. Paweł Kowal już się chyba powoli w roli "politycznego eksperta" wprawia, niebawem przekonamy się zapewne też i o jakości Ziobrzego komentarza. Wystarczy poczekać parę miesięcy i pośledzić sondaże. Jak nie drgą, to chyba cyrk pod tytułem SP będzie można oficjalnie uznać za zamknięty. Zamiast wieczorów z Kotecką trzeba będzie być może częściej spędzać je na Wiertniczej, w siedzibie TVN-u. Takie życie, jak nie chce człowiek zostać zapomnianym. 

Co śmieszniejsze, oprócz woli kandydowania na urząd Prezydenta RP, Ziobro wyraził też dzisiejszego wieczora przekonanie, że być może będzie w tych wyborach jedynym prawicowym kandydatem. No cóż, prawicowość PiS-u jest mniej więcej taka sama jak prawicowość PO (czyli żadna, poza etykietkami, które w wyniku układu okrągłostołowego do opcji innych niż postkomunistyczna przylgnęły), więc już tu widać spore nadużycie. Poza tym Ziobro zapomniał o ludziach, którzy z prawicą mieli zawsze o wiele więcej wspólnego niż on: o Jurku, czy Korwinie. A oni - jak im Bóg da zdrowie - pewnie po raz kolejny zawalczą o te marne kilka procent głosów prawicowego elektoratu.

Ale najśmieszniejsze jest w tym Ziobrzym wystąpieniu to, że nawet jakby Kaczyński rzeczywiście nie miał zamiaru bić się po raz kolejny o prezydencki fotel (o czym jego były poplecznik raczył wspomnieć), to z prezesowskim poparciem nawet osobnik tak medialny jak Mariusz Błaszczak zdobyłby sporo więcej głosów niż ambitny i (ponoć) medialny Zbycho. Mniej śmieszne jest już to, że przepychać się poza platformerskim układem można, ale i tak na inny wynik niż reelekcja Wielkiego Łowczego Bronisława chyba liczyć na ten moment nie powinniśmy.

 

Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości