Lato, lato, lato czeka...
Padł przedostatni maseczkowy - w przewidywaniu spodziewanego szturmu turystów — bastion, gdzie było wymagane zakrywanie ust i nosa, które miało zmniejszać ryzyko transmisji Covid-19.
Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) i Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) ogłosiły właśnie koniec pandemii w powietrzu - w samolocie oraz na ziemi - w portach lotniczych od dzisiaj tj. 16 maja, kiedy już nie trzeba będzie nosić maseczki. Rekomendacja argumentowana jest zdecydowanym spadkiem liczby zanotowanych przypadków zarażeń, która stale maleje. Rośnie natomiast liczba osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Unijna decyzja nie jest bynajmniej forpocztą w tym temacie.
Wcześniej na ten krok zdecydowały się kraje skandynawskie, a także Stany Zjednoczone na skutek postanowienia sądu federalnego stanu Floryda, który uznał, iż przymuszanie obywateli do stosowania się do nakazu maseczkowego jest... niewykonalne.
Jest to niewątpliwie milowy krok na drodze powrotnej do normalności. Jednocześnie EASA ustami dyrektora wykonawczego Patricka Ky -co należy podkreślić — rekomenduje:
- Pasażerowie powinni jednak zachowywać się odpowiedzialnie i szanować wybory innych [w zakresie noszenia maseczki]. Pasażer, który kaszle i kicha, powinien zdecydowanie rozważyć założenie maski na twarz, aby uspokoić osoby siedzące w pobliżu.
Nowe europejskie reguły przewidują wyjątki. Jeśli w krajach odlotu bądź państwie docelowym wymagane są maseczki w transporcie publicznym, to przewoźnicy powinni prosić swoich pasażerów i całą załogę o ich założenie. Ta reguła będzie obowiązywała w samolotach odlatujących z Włoch.
obv
