20.06.1943 wybuchły zamieszki pomiędzy czarnymi i białymi mieszkańcami Detroit spędzającymi niedzielę na Belle Isle, dużym parku miejskim na środku rzeki Detroit. Wkrótce objęły miasto. Zaczęły też krążyć różne pogłoski, które podsycały przemoc. Wieczorem 21 czerwca prezydent F.D. Roosevelt wysłał wojsko.
W ulicznych walkach zginęły 34 osoby, w tym 9 białych i 25 czarnych (z czego 17 zostało zastrzelonych przez policję). Setki osób zostało rannych. Spośród aresztowanych 85% stanowili Amerykanie pochodzenia afrykańskiego. Policję oskarżano, że nie była bezstronna.
Konflikt narastał od dłuższego czasu i był spowodowany nagłym wzrostem populacji Detroit, którego fabryki samochodów przestawiły się na produkcję wojenną. Pomiędzy 1940-43 r. przybyło 500 000 nowych mieszkańców (wzrost o ok.1/3) zaczął się wyścig o pracę, często dochodziło do strajków na tle rasowym. Do wybuchu zamieszek przyczyniły się też związane ze wzrostem zaludnienia problemy mieszkaniowe oraz niechęć do czarnych obywateli zasiedlających nowe rejony.
https://www.reuther.wayne.edu/node/8738
Charakterystyczna, nie tylko dla fotografów z Detroit, słabość do samochodów:








Leo Tipton, który wraz z Charles'em "Małym Willie" Lyons'em odpowiadał za zainicjowanie zamieszek przez rozpuszczenie plotki, że biali zrzucili z mostu na Belle Isle czarną kobietę wraz z jej dzieckiem, po tym zaaatakowano białych mieszkańców.

Robert Cattone (17), Anthony Saraceno (18), Armando Mastantuono (20) i Aldo Trani (16) zostali skazani za zabójstwo w trakcie zamieszek Moses Kisks'a, który czekał na tramwaj, na rogu jednej z ulic.
zdjęcia za: https://www.reuther.wayne.edu/taxonomy/term/1456
***
Gdzieś tam kręcił się zapewne komunistyczny działacz związkowy wysokiego szczebla z tych okolic i branży, szkodzący sprawie polskiej, agent NKWD Bolesław "Ataman" Gebert.
Inne tematy w dziale Kultura