nickto nickto
72
BLOG

Jak żyć?

nickto nickto Polityka Obserwuj notkę 0

Nie bój się, robaczku… (Iz 41,14) 

 Mały Józio to najbardziej niemrawy członek rodziny - maskuje uroczym uśmiechem zakłopotanie tą swoją rolą. Stara się urosnąć ze wszystkich sił, jest łapczywy na mleko mamy, oraz wszelaką wiedzę i umiejętności. Ma już swoją krzepę – starszy brat może, owszem, wyrwać mu zabawkę, ale tylko razem z całą rączką lub ramieniem, o ile wcześniej nie ogłuchnie od przeraźliwego wrzasku. Mógłby już Józio nawet raczkować - niestety, nie umie! Przecież nikt w jego świecie nie raczkuje, to jak się nauczy? Ale to do czasu, od czego ma starsze rodzeństwo? Rodzeństwo urządziło w końcu pokaz raczkowania i bobas błyskawicznie załapał o co chodzi. Teraz świetnie raczkuje – dowodem są filmiki w telefonie babci, która wszystko zorganizowała, i lekcję, i egzamin.

 Człowiek rodzi się najbardziej nieporadny ze wszystkich stworzeń - prawie wszystkiego musi się nauczyć od innych. Chociaż to przecież urodzony spryciarz: już od małego, chyba gdzieś w „fałdkach” tłustego ciałka, chowa swój prywatny garnitur złych skłonności, zarodek gnicia. Kiedyś go ubierze i wykorzysta. Wykorzysta lecz nie skorzysta, nie będzie mu z tym dobrze. Innym zresztą też. Cokolwiek jest w człowieku dobrego, jest mu dane, najczęściej za pośrednictwem innych ludzi. Ze zwykłym raczkowaniem może nie byłoby tak źle, trudniej jest z całą resztą - łatwo można tylko zgnić. Najgorzej z tym co najtrudniej odgapić, z wytyczeniem sobie ostatecznego celu raczkowania, całej życiowej gonitwy. Gorzej, a może lepiej? Trudniej, a może łatwiej? Wystarczy odłożyć na chwilę swoje zabawki i popatrzeć!

Unieś głowę i zapuść żurawia: 

Przyszedł na świat Człowiek

Urodził się tak jak my

Żył tak jak my (powinniśmy żyć)

Umarł i pogrzebion

Trzeciego dnia zmartwychwstał (Można? Można!)

Siedzi po prawicy Ojca (w chwale, do której i my jesteśmy wezwani - Można? Można!)

Ale ktoś powie: Jemu było łatwiej, On jest Bogiem. A jednak: On przeszedł cały szlak jako Człowiek, w pełni człowiek. Nie nadczłowiek, ale właśnie Człowiek. Przeszedł bo poszedł na całość. My tak nie potrafimy, bo przecież mamy w sobie zarodek gnicia. Nam się nie uda, nasza historia zakończy się na „umarł i pogrzebion”. Czy rzeczywiście? Czy nie ma dla nas żadnej nadziei, żadnego wsparcia naszej niemocy bezradnego niemowlaka?

 On pokazał nam całe, prawdziwie ludzkie życie, wystarczy Go naśladować. Pokazał też dwa ostatnie kroki, których nie odgapimy od starszego rodzeństwa. Nie tylko pokazał, ale też przetarł szlak – wybił tunel w ogromnym murze stojącym w poprzek drogi. Sam go przebył i zaprosił wszystkich, lecz kozioł w nim nie popląsa. Sam idąc nie skorzystał z żadnej okazji, tak abyś ty nie narzekał. Sam wybrał swoją ścieżkę kariery, od obory do szubienicy. Przyszedł, przeszedł, zwyciężył i jest.

 Właśnie Jest, nigdzie nie poszedł. To byłoby zbyt okrutne gdyby po prostu znikł. Mamy Go na wyciągnięcie ręki. Niczego nie musimy, ale wszystko możemy. Wszystko! Możemy się uchwycić frędzli u Jego płaszcza i przejdziemy każdą drogę, choćby krwawą. Najświętszy Sakrament jest dla człowieka liną, której jeden koniec wystarczy mocno uchwycić, aby stracić każdy lęk. Stracić na zawsze - drugi koniec liny na zawsze jest zakotwiony w wieczności. Z taką liną pokonasz każdą ścianę i przejdziesz przez każdą ciemną jaskinię! Nie musisz, nie możesz się bać, choć Najświętszy Sakrament to przedmiot wytrwałej zawiści świata i powód nieustannej depresji u diabła. Nie bój się człowieku, ten Chleb to naprawdę On!

Ceterum censeo Carthaginem delendam esse
vel
Naród, który zabija własne dzieci skazany jest na zagładę

nickto
O mnie nickto

Jestem pszczelarzem (coraz bardziej).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka