navigo navigo
5158
BLOG

Ignacy Jan Paderewski - "wygrał wolność Polski"

navigo navigo Rozmaitości Obserwuj notkę 80

Rzeźba Ignacego Jana Paderewskiego w siedzibie ONZ w Genewie przedstawia orła w koronie z krzyżem...

Początek miał być inny.

"Harmonia wszechświata" a sprawa polska.

Bo tak naprawdę miało się zaczynać i kończyć - na muzyce. W 1933 roku Paderewski, kompozytor i  pianista, pisał:

"Muzyka jedna jest istotnie żywą sztuką. Pierwiastki jej, wibracje, drgania, to pierwiastki życia. Cicha a dosłyszalna, potężna a nie poznana, jest ona wszędzie, gdzie jest życie (...) sięga dalej i wyżej niż słowo ludzkie sięgnąć może (...) Energia wszechświata brzmi nieustannie, brzmi nieskończenie wśród przestrzeni i czasu. Jej objawienie, rytm - z prawa Bożego pilnuje porządku, utrzymuje ład światów.  Melodie Boga płyną (...) tworząc ten zespół cudny, wiekuisty: harmonię wszechświata". 

Cóż, sprawa niepodległości Polski też zapewne była dla Paderewskiego muzyką... Osierocony przez Matkę, usłyszał dźwięki tej melodii marzenia o wolności już w dzieciństwie, i marzył przez całą młodość, i przez lata olśniewającej kariery wirtuoza i kompozytora - o niepodległej Ojczyźnie.   

Dziś, w dniu 11 listopada strasznego roku 2010,  z wdzięcznością, zadumą i - dumą myślimy o tych, którzy swoje życie oddawali w służbę Narodu, i za Polskę.  

6 listopada,  2010 w Filharmonii  Narodowej odbyło się koncertowe wykonanie "Manru", jedynej opery Paderewskiego, skomponowanej do libretta na motywach "Chaty za wsią" Józefa Ignacego Kraszewskiego, opery, która po premierze w drezdeńskiej Semperoper 29 maja 1901 roku, już po dziesięciu dniach trafiła na afisz Teatru Miejskiego we Lwowie,  póżniej na sceny kolejnych teatrów operowych w Europie, a już  w 1902, w dniu świętego Walentego, podbiła serca melomanów w słynnej nowojorskiej Metropolitan Opera...

Warszawski koncert miał miejsce dokładnie 150 lat po  dniu, w którym, w Kuryłówce na Podolu, wszystko się zaczęło...  

I wybrzmiało tak...

Kompozytor, wirtuoz fortepianu, przyjaciel Heleny Modrzejewskiej, Henryka Sienkiewicza, fundator pomnika grunwaldzkiego w Krakowie w 500 -lecie Bitwy, człowiek, którego przyjazd do Poznania był sygnałem do rozpoczęcia zwycięskiego (tak, tak!... miewaliśmy i takie:))  powstania wielkopolskiego, premier i minister spraw zagranicznych, który w 1919 roku podpisał w imieniu Polski wersalski traktat pokojowy, edytor "Dzieł wszystkich" Chopina ....

Notka biograficzna zawierająca zapis podstawowych faktów z życia i działalności Paderewskiego byłaby bardzo długa, i niezwykle ciekawa, ale ...

-  my też "od tego" mamy Wikipedię :))) a także You Tube i odpowiednie linki :) - trzeba  zajrzeć, dla posłuchania i obejrzenia:).

Dlatego tutaj - tylko ułamki, jak w kalejdoskopowej układance. To, co w tej chwili wybieram, wybieram trochę losowo, trochę dla teraźniejszych współbrzmień. Jutro, pojutrze - inne barwy tej wspaniałej biografii będą współ-grały nową symfonię z przyszłymi akordami polskiego życia. 

Paderewski urodził się równo 50 lat po przyjściu na świat Fryderyka Chopina, którego utwory grał w "szerokim świecie" tak doskonale, że z okazji 50-lecia jego pierwszego koncertu w Ameryce Franklin Delano Roosvelt pisał w depeszy: "wzruszony kieruję moje najserdeczniejsze życzenia do artysty, do patrioty i gorącego obrońcy wolności...".

Słuchacze koncertów granych przez Paderewskiego byli zauroczeni wirtuozerią i osobowością Artysty, ale dostrzegali tylko to, co dane im było zobaczyć, "archanioła o rudych włosach (...) w aureoli ze światła, z oczyma utkwionymi w gwiazdy, niczym wielki mag..."

Nie widzieli tego, o czym Paderewski przejmująco opowiada w swoich "Pamiętnikach":

"Gdy się rozpoczyna karierę, wykonanie każdego koncertu musi być bezwzglednie poprawne. Ale za tę poprawność trzeba drogo zapłacić. Oznacza ona bezustanne i ciągłe ćwiczenia - w tym czasie zdarzało mi się pracować po siedemnaście godzin na dobę. Jedną godzinę przeznaczałem na posiłki, a sześć na sen. Była to ciężka praca, a skutki tych nadludzkich wysiłków odczuwam dziś jeszcze". 

Paderewski nie stosował wobec siebie żadnej taryfy ulgowej.

 Nie przerwał koncertu, kiedy nadwerężył ścięgna ramienia wydobywając silne tony  na "usztywnionym" po remoncie mechanizmie fortepianie; grał po operacji palca, plamiąc krwią klawiaturę... Pisał później:

"W jaki sposób udało mi się dobrnąć do końca - powiedzieć dziś nie potrafię Jest to jeden z tych cudów, jakie czasem zdarzają się artystom!"

Paderewski wymagał od siebie wiele również jako kompozytor; może dlatego komponował tylko w początkowym okresie dorosłego życia - kiedy jeszcze mógł własnej twórczości poświęcić całą swoją energię. Skomponował niewiele, ale jego  "Koncert fortepianowy a-moll", "Symfonia h-moll" czy "Humoreski koncertowe" ze słynnym "Krakowiakiem fantastycznym" zasługują na trwałą obecność w salach koncertowych.

Nie rozgrzeszał się też, pisząc o swoich niełatwych wyborach osobistych... To już inna historia, ale trzeba pamiętać, że oprócz wielu ról artystycznych, społecznych, politycznych, Paderewski musiał pełnić i tę chyba najtrudniejszą, najbardziej bolesną - rolę samotnego ojca. Po śmierci w połogu młodziutkiej żony, opiekował się niepełnosprawnym synem Alfredem. Kobieta, którą po latach pokochał, miała już męża... Dla katolika i wyznawcy Ewangelii unieważnienie małżeństwa ukochanej Heleny Górskiej z Rosenów było wyjściem, które nie mogło w pełni uszczęśliwić. 

MIłość do Ojczyzny też przynosiła Paderewskiemu gorzkie chwile i zawody, ale On nigdy swojej miłości nie zawiódł.

****

Złożenie kwiatów pod warszawskim  pomnikiem Ignacego Jana Paderewskiego - 11 listopada o godzinie 13.00    

navigo
O mnie navigo

homo viator Wszystkie moje teksy i zdjęcia są objęte prawem autorskim.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości