navigo navigo
725
BLOG

Jan Paweł II uśmiechnął się w Katedrze Warszawskiej

navigo navigo Rozmaitości Obserwuj notkę 30

13 maja 2011 roku, 30 lat po cudownym ocaleniu życia, sześć lat po swojej śmierci i 12 dni po beatyfikacji Jan Paweł II uśmiechnął się w warszawskiej katedrze. Henryk Mikołaj Górecki zachował powagę... 

 A Jerzy Maksymiuk (jak wielu z nas po TEJ stronie) miał lzy w oczach. Ja też. 

Czy można modlić się muzyką? Tak powiedział, rozpoczynając koncert, proboszcz Katedry ksiądz Bogdan Bartołd. I, jak zwykle, miał rację.

"Beatus Vir"...

Kompozytor to wiedział.

Artyści zwykle wiedzą najwcześniej.

Muzyk z czerwoną grzywką, któremu jeszcze w autobusie mówiłam o swoim wzruszeniu, powiedział "jestem szczęśliwy, ze mogłem być cząstką tego, co się zdarzyło".

Mały śpiewak, wykonujący mocnym chłopięcym głosem zwrotkę "Barki" w cudownej transkrypcji dyrygenta na chór, głos solowy i orkiestrę, nie lękał się - był szczęśliwy. Uśmiechał się - trochę do Jana Pawła, trochę do mnie,  trochę do Henryka Wojnarowskiego... Do nas wszystkich.   

I jeszcze - były róże. Dla Artystów. Jakby od tej, która otuliła miłością i ocaliła w rocznicę swojego objawienia się dzieciom z Fatimy tego, który jest dla nas znakiem, drogowskazem, zobowiązaniem...

Błogosławiony, którego dzieło musimy pojąć i podjąć, przekazując kolejnym pokoleniom, pragnął, abyśmy odmawiali różaniec...

Właściwie chciałam napisać coś w rodzaju recenzji, bo wykonanie muzyki przez chór Filharmonii Narodowej w pełnym składzie oraz Mazowiecki Teatr Muzyczny było doskonałe, ale czy można recenzować... modlitwę?

Modlitwę na chór, głos solowy, orkiestrę i... Uśmiech. 

Beatus Vir

:)))

   

 

navigo
O mnie navigo

homo viator Wszystkie moje teksy i zdjęcia są objęte prawem autorskim.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Rozmaitości