Rzeka łączy, czy dzieli, kiedy czarnym skrzydłem
gasi promień błękitu otchłanią kuszący
do przemiany w kuglarza ze snem i powidłem
uwodzącego czule marzeniem gorącym?
Nie skrwawiony błękitem, walczac z mroczną falą,
płyniesz, wierząc, że żagle tobie pieśń swą grały,
czułe na wiatru dotyk tnący zimną stalą,
i na ogień miłości dręczący nieśmiałych.
Płynąć warto, wiem o tym, choć nie mam pomysłu
na metamorfoz nagłych skuteczne działanie
w czarnych kroplach zanurzyć czerwień i ból zmysłów -
to podróż i alchemia... tak wygrasz, kochanie...
Inne tematy w dziale Rozmaitości