Brenowi - zamiast komentarza do Jego "Rokoko" *
KLUCZ DO GROTESKI
Proszę państwa
do królestwa groteski!
W garniturach niebieskich,
w różowych melonikach
i w różnych humorach -
na groteskę zawsze pora!
Pan - uczuciem wielkim płonie?
Proszę - pani mu da oddźwięk!
Albo – pani mu da w mordę
słodkim kremem z pomarańczy
żeby ładniej nam zatańczył,
bo już wraca od królowej!
Włóżmy wieniec mu na głowę!
Ale, ale - gdzie klucz pana?
No tak.
Klucza brak.
Pan się spala zbyt gwałtownie!
Kto klucz zgubił do groteski,
nie obroni się przed ogniem
zimnolśniącym jak dwie łezki.
Nieskończoność pali słono!
Nie żal pana, biedny chłopcze.
Błyskają fleszów dzwoneczki,
stukają kieliszeczki.
Jeden klucz - jeden bilet!
Na wieczność - lub na chwilę.
Na ile tam komu trzeba
groteskowego nieba.
Za klucze zagubione
nikt nie poniesie wina.
I co z tego?
A nic!
Płomienie groteskowe
tną tanie góry lodowe,
których zza wafla nie widać,
kiedy się patrzy pod słońce.
Groteska ma dwa końce,
ale klucz - tylko jeden!
Dla każdego chętnego,
dla ascety i dla grzesznego.
Pan zgubił klucz.
Pan się zakochał
i żyje na poważnie,
uczciwie i odważnie.
A tu - groteska kipi
Kap kap kap
łap łap łap
Zipi zipi.
Bez klucza
nie wpuszczamy!
Zamykamy bramy.
Państwu przypominamy:
Królestwo Groteski,
jedyne z tego świata
poleca swoje usługi!
* Brenie, nie porównuj, proszę, z wersją "papierowo" opublikowaną, bo tamta nie była udana.
...
...
Pomyślałam, że właśnie "Groteską" chcę na Brenowe "niedopowiedzenia" rokokowe odpowiedzieć.
Trochę poprawiłam.
Chwilę trwało, może za długą:)
Inne tematy w dziale Rozmaitości