PORANNE
Porannie ciemna
dotkliwa
obecność
płaszczy butów
zbutwiałych igieł
pustka skulona w czaszce
nabrzmiewa pamięcią
obnażonych
w pacnięciu
odciętej dłoni
w plaster błota
ścinki włosów
w wannie
nagle
dźwięk słonecznej ulgi
tnie promieniem
zmartwiałe cienie
porannie
ledwie
na mgnienie
bo nie
to się nie śni
to się nie śni
to się nie śni
oderwaną dłonią
odkładam telefon
ranny
słońce wciąż bucha
z okna
w wybite oko snu
(10 kwietnia 2013)
Inne tematy w dziale Rozmaitości