Mijanie bez czasu
Godziny w głuchej muszli niedomknięte,
pierzchają gmatwaniną dni szarych.
Strzępy snów przychodzą ubogie,
nędzne obdarte ze złudzeń.
Prawo krzyku rozpaczy zamarło,
zamazane czernią błędnego kręgu.
Życia klucz legł poza otwarciem.
W otchłani wzroku zdziwienie zastygło,
ścięte kotarą mętnego zapatrzenia.
Wiatrem ust wyrwane słowa,
błądzą labiryntem nie odszyfrowanego sensu.
Ręce bezwolnie kreślą w pustce,
tajemniczą magię drżących niedopowiedzeń.
Echo własnych kroków przeraża - niedojściem.
Świat wyobraźni odbitej w krzywym zwierciadle losu,
spadłego na stół życia jak przegrana karta.
Męka bezbolesnych niezrozumień,
rozstaje - orgia zawikłanych niedosensów.
Mijanie bez czasu to świat
od zakiełkowania czekający
nieświadomą cierpliwością na swojego Chrystusa,
który w wiedzy i bieli fartucha przyniesie wybawienie
i czas rozepnie na normalnym ludzkim krzyżu życia.
Tomik Wśród samotności - Alfred Markowski
Inne tematy w dziale Kultura