fredekmarkowski fredekmarkowski
244
BLOG

Pamięci stryja Ronalda

fredekmarkowski fredekmarkowski Kultura Obserwuj notkę 1

Pamięci stryja Ronalda

Uśmiechałeś się, stryju, uśmiechałeś,
mimo że Śmierć już do siebie cię tuliła.
Mój ty żołnierzu Armii Krajowej
z niewielkich Radliszek koło Wilna.

Uśmiechałeś się , a wątłe dłonie
z trudem już oczy zakrywały,
w których skrzyły się jeszcze dwa małe ognie,
jak twoje łzy w Barczewie obmywające kraty.

Twoja żona stała z drugiej strony łóżka,
tyś jej nie widział, bo miłość z czasem staje się niewidoczna,
obok mnie klęczała twoja najmłodsza wnuczka,
szare rolety do połowy przysłaniały okna.

Pokój z wolna przemieniał się w skałę,
dwóch żołnierzy stało u twego wezgłowia,
córka moja ciemnym okryła się szalem,
nikt z żegnających cię nie wypowiedział już słowa

A ty jeszcze czasem dłonie z oczu zsuwałeś
próbowałeś coś rzec, lecz sił brakowało...
Uśmiechałeś się, stryju, uśmiechałeś,
jakbyś chciał nas rozweselić, jakby nic się nie stało.

W śmierci żołnierza jest nie tylko jego los,
razem z nim umierają wszyscy, których bronił,
także pola, lasy i pierwszy z Łomów drozd
którym kiedyś chwaliłeś się przede mną, żeś go oswoił.

Mój ty żołnierzu Armii Krajowej
z niewielkich Radliszek koło Wilna,
skąd brałeś siły w tej chacie ubogiej,
jak mogłeś się uśmiechać, gdy Śmierć już cię tuliła?

Stanisław Raginiak  - 29.02.2020


1 marca świętujemy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Tak się złożyło, że dzień wcześniej Stanisław Raginiak napisał wiersz o jednym z takich żołnierzy. Przypadek?

Przed chwilą Stanisław wyszedł z mojego domu. Był w pobliżu, zatem wpadł na małą pogawędkę. A propos PRZYPADKÓW; Stanisław opowiedział mi arcyciekawą historię. Jakiś czas temu,  wychodząc z mieszkania na niedzielną mszę,  Staszek po chwili wrócił, aby zabrać ze sobą dyktafon. Kiedy wkładał go do kieszeni, stojąca w progu żona, nie kryjąc zdziwienia zapytała, na cóż komu potrzebny dyktafon w kościele? Stanisław przyznał żonie rację, stąd też i ów dyktafon odłożył na miejsce.

Jak się okazało,  podczas nabożeństwa proboszcz odczytał z ambony jeden z wierszy Stanisława. Mnie osobiście to nie dziwi wcale a wcale, bowiem ów wiersz jest wspaniałą inspiracją do głębokich  przemyśleń. Powiem więcej. Na kanwie tego wiersza warto by zainicjować nawet parafialne REKOLEKCJE.

Wygląda na to, że ktoś zainspirował Staszka by zabrał do kościoła dyktafon, gdyż pomyślał, że poeta miałby małą pamiątkę, potwierdzającą jakość jego twórczości.  Wiersz o którym mowa;

https://www.salon24.pl/u/niebo/1021047,autoportret-rozsiany-stanislaw-raginiak


P.S.

Niedawno w Polskim Radio Olsztyn pojawiła się audycja z udziałem Stanisława Raginiaka. Tak się złożyło, że  prowadzący  ją pan redaktor wspomniał także o tym blogu, zachęcając radiosłuchaczy do wirtualnych odwiedzin. Zapraszam do wysłuchania fragmentu tej audycji;

https://www.youtube.com/watch?v=VGXJM6z8Bxw&feature=youtu.be



Marek Sujkowski




Poeta robotniczo - ludowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura