Fraszki - Alfred Markowski , wydanie z czasów PRL
Przód książeczki

Pod koniec książeczki

Nieco z ZAWARTOŚCI KSIĄŻECZKI
Miłość od pierwszego popatrzenia
Raz spojrzał i słabo.
On był rdzennym Francuzem,
ona zaś polską żabą.
Izba Wytrzeźwień
To stopień awansu:
od zalanej pały
do trzeźwości chwały.
O mowo polska
O mowo ojczysta,
po pół litrze
jakaś ty soczysta!
Pies o psie
Za to, że za moją wybranką lata,
dla mnie jest taką personą non gnata.
Twórczość przez cierpienie
Jedno mam tylko pytanie:
Co skała przygniotła temu,
co wymyślił jodłowanie.
Fakt
Nie ma na świecie cnoty,
co by się opluć nie dała.
Nie ma również głupoty,
by obrońców nie miała.
Współczesne żebractwo
Nie widać u żadnego
cienia moralnej męki,
gdy wolno cedzi słowa:
Mów mi do ręki.
U naturystów
Listek figowy,
nakryciem głowy.
Ósmy cud
Znany nam ósmy cud świata,
większe wydatki niż wypłata.
Na czarną godzinę
I sługa boży
też coś odłoży.
Rencista
Po co pracować, on bogaty.
Ma dwie renty, mamy i taty.
Modlitwa wdowy
Pozwól Boże,
że następnego
do chwały Twej dołożę.
Praktyczna
On jej coś tam, że ptaszki, motyle...
ona ucięła krótko: za ile?
UFO
A w latające talerze,
już od ślubu wierzę.
Mądrość żony
On nigdy się nie dowie,
że jego mądre myśli,
w jej zrodziły się głowie.
Stopień strapienia
Stopień grzechu go trapił:
Jeśli nie cudzołożył,
tylko cudzokanapił?
Upiór w operze
Słuchacz chrapiący szczerze.
Prawo osła
Śnić przy pełnym żłobie,
wyłącznie o sobie.
Prawo gospody
Od pewnej godziny,
katedra łaciny.
Prawo pijaka
Wierzyć w chwiejność świata,
aż po stare lata.
Prawo bigamisty
Oszczędzać bliźniego,
pracując za niego.
Prawo żółwia
Problem mieszkaniowy,
mieć na zawsze z głowy.
Prawo Kaina
Zacząć zawód kata
od własnego brata.
Prawo historii
Sto lat minąć musi
nim prawdę wykrztusi.
ORYGINAŁ








Zapraszam do zapoznania się także z tym;
Śladem naszego Ojca
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/974406,ewangelizacja-poezja-robotnicza-alfred-markowski
Inne tematy w dziale Kultura