Narodowym sportem Polaków stało się oblewanie polityków niestrawionymi resztkami ich wypowiedzi i zachowań. Im więcej takich odchodów, tym zabawniej. Producenci odchodów (będę ich nazywał ekskrementalistami) zapominają, że w naszej kulturze, zostawianie tego, czego ich organizm nie był w stanie strawić, w miejscach publicznych jest zabronione. Nie zauważają też, że dla obserwatorów, wypróżnianie w miejscu publicznym jest wybitnie obrzydliwe.
Odchody są wylewane w celu dyskredytacji polityków, bo durny naród mógłby samodzielnie nie zauważyć, że Obywatel Polityk jest niewiele wart i przy pomocy własnych ekskrementów trzeba mu pokazać ile jest wart w rzeczywistości. Wypróżniający się publicznie nie wiedzą, że Polak potrafi, nie wiedza, że polityk też potrafi zdyskredytować się zupełnie samodzielnie, ale o tym co jest dyskredytacją, a co nią nie jest, uprawniony do decydowania jest wyłącznie naród. Naród może o tym zdecydować przy pomocy faktów, a te zalewane są masową produkcją ekskrementalistów, czyli zamiast pomóc narodowi w podjęciu decyzji, uniemożliwiają oni jej prawidłowość.
Ekskrementaliści nie zauważają również, że politykom zaufało zwykle tysiące uczciwych wyborców, którzy dziełamiekskrementalistów mogą się czuć utytłani. W tym względzie przypominają oni swoją wrażliwością ekstremalne odłamy kibiców piłkarskich, przekonane, że odejmowanie przeciwnikom wartości, czyni ich większymi. Zastanawiające jest, że „ekskrementaliści” pojawiają się najczęściej hurtowo. Nie zjawia się jeden, a od razu grupa. Zupełnie jakby ktoś przywołał ich swoją magiczną różdżką. I nie ważne, czy pojawiają się na forach dyskusyjnych, czy w prasie, czy w telewizorach. To oczywiście wyłącznie subiektywne wrażenie, ale za to nieodparte. A ludzie, tak jak kiedyś śmiali się z tego, że Flip rzuca we Flapa tortem, teraz śmieją się z tego, że w kierunku polityka lecą ekskrementy.
Do wybrania właściwej dla kraju drogi, na pewno niezbędne są fakty i wszyscy, którzy utrudniają ich poznanie, w gruncie rzeczy działają na szkodę państwa.
Błędne założenia sprawiają, że wnioski są nic nie warte. Kłamstwo, bardzo sprawnie potrafi udawać prawdę. No i mamy lodową górę nieporozumień. Góra lodowa ozdobiona jest emocjami, które utrudniają logice i kulturze wydostać się na powierzchnię.
A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż uczciwi Polacy Jarosława mają!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka