quwerty quwerty
597
BLOG

Ile kasy wzięła komisja Laska za zakłamywanie "katastrofy" Tu-154 w Smoleńsku?

quwerty quwerty Polityka Obserwuj notkę 14

I prokuratura  nie wiadomo za  co - a  popełniła  rażące zaniedbania;  m.in   naraziła Państwo na wydatki  związane  z ekshumacjami ( sekcje zwłok  winny  były być wykonane bezzwłocznie) -o tym przypomnienie  niżej.,


A teraz "osiągnięcia: komisji  Klicha, Millera , Laska- ludzi niekompetentnych  a może  działających tak celowo -aby tylko  wesprzeć konfabulacje MAK.

Słynna bzdurna,opinia Edmunda Klicha:

1. dr Edmund Klich

pułkownik rez. pilot Wojska Polskiego, doktor nauk wojskowych, od 2006 do 2012 szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL). Jego specjalności to wyszkolenie i eksploatacja.

samolot zatrzymał się prawie natychmiast, dosłownie po kilku metrach- stąd tak duże przeciążenia"


( Pan  dr Emund  Klich  dosłownie  kupił  konfabulację MAK na  temat  rzekomych wielkości  przeciążeń  ponad 100g  wynikłych ze zderzenia  Tu-154 z podłożem;   pan dr wykazał  się brakiem  elementarnej  wiedzy  z fizyki)

( zatrzymanie  tak  dużego samolotu  zderzającego  się z  podłożem pod małym kątem z prędkością  280 km/godz jest  fizycznie niemożliwe,   ale gdzie by tam pan dr mógł to pojąć)

2. dr inż. pilot Juliusz Werenicz {  zmarł  w  2016} , były szef zespołu wojskowych pilotów doświadczalnych i były szef komisji badania wypadków lotniczych w lotnictwie cywilnym.

Był polskim delegatem  w pracach konferencji ECAC (Europejska Konferencja Lotnictwa Cywilnego) w Paryżu, zajmująca się opracowywaniem i wdrażaniem lotniczych przepisów europejskich JAR, w 1989 roku, wiceprzewodniczący 27 Konferencji ICAO w Montrealu (ICAO-International Civil Aviation Organisation – Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego).


"samolot to delikatna konstrukcja - rozpadnie sie w powietrzu przy mocniejszym ruchu drążka sterowniczego"

( hm.... pan doktor specjalista od lotnictwa - pomija fakt ,że samoloty pasażerskie nie rozpadały  się nawet po  trafieniu rakietą przeciwlotniczą przeznaczoną do strącania o wiele mocniej skonstruowanych samolotów bojowych
- Boeing 707 trafiony w skrzydło sowiecką rakietą - utracił procentowa podobną cześć  skrzydła    jak  Tu-154  w  Smoleńsku i wylądował  awaryjnie  na zamarzniętym  jeziorze


10 precedensów w "katastrofie" w Smoleńsku do których  komisja nie potrafiła się rzeczowo odnieść:

1.        Rzekome  przeciążenia 100g  przy  „ upadku  o  niskiej  energii”.  Niezgodność  z prawami  fizyki.

2.       Nadzwyczajne  rozdrobnienie    kadłuba – nie było  katastrofy  o podobnych parametrach( prędkość  , kąt  upadku,  podłoże, brak pożaru  który  by stopił  kadłub)  , która  skutkowałaby  takim rozdrobnieniem   samolotu.  Niezgodność  z prawami  fizyki.

3.       Wszyscy  na pokładzie  zginęli  przy tych parametrach  zderzenia i zdarzenia ( brak pożaru)

( jest  jeden precedens ,  stopień  zniszczenia  kadłuba znacznie  mniejszy  niż w  Smoleńsku, zginęli  wszyscy  na pokładzie – ale  brak  dostępnego raportu ,  badanie , śledztwo objęte  tajemnicą  państwową, katastrofa  w górach,  ekipa  ratunkowa  dotarła  po kilku  godzinach).

4.       Czerwone  trumny  zwożone  na wrakowisko -  ( element  „maskirowki”  rzeczywistego  przebiegu  zdarzeń.)

5.       Rekord  świata w  szybkości  rzekomo  wykonanych  sekcji  zwłok (  i nie dopuszczenie  do nich polskich  prokuratorów)

6.       Brak  krateru, bruzdy  w  miękkiej ziemi  - brak tzw.  „impact  point „ - czyli  śladu  pierwszego  zderzenia  z podłożem, szczególnie  że uderzenia  było tak potężne  że  samolot  rozleciał się nieproporcjonalnie do  parametrów  zderzenia  z  podłożem. Niezgodność  z prawami  fizyki.

7.        Czarna  skrzynka  wyrwana  i wyrzucona w błoto  (  jest  mocno  zamocowana  w ogonie  i przy  normalnej  katastrofie  o tych parametrach pozostaje  w miejscu  zamocowania). Niezgodność  z prawami  fizyki.

8.       Rozpad  silnika  -   wyrwane  wirniki  - przy tych  parametrach  zderzenia  to się  nie zdarza.

9.       Dezinformacja  w  sprawie  czasu  zdarzenia  - gdy  ma ono miejsce  tuż przy lotnisku; nigdy  coś takiego  nie miało  miejsca.

10. Brak  akcji  ratowniczej – nawet  nie  szukano tych  którzy ewentualnie  przeżyli; po wrakowisku  biegały  tylko służby  w tym  funkcjonariusze  FSB  w kamizelkach  kuloodpornych a strażacy   snuli  się leniwie i polewali  nieliczne  ogniska  ognia.


Przykłady:

fragment   raportu Laska:

image

 image

 Jeżeli   centropłat  sunął  po ziemi   to gdzie na zdjęciu   powyżej  są ślady  sunięcia   tego ważącego parę lub więcej   ton - elementu ?

Statecznik.

Z raportu  Jerzego  MIllera/  dra  Laska.
      Uderzenie statecznika pionowego o ziemię spowodowało oderwanie prawego statecznika poziomego, który zatrzymał się  na połamanych drzewach po przebyciu kilku metrów.

Opisane  w raporcie zdarzenie jest fizycznie  niemożliwe; autorzy  opisali je bezmyślnie.

image

   Jak  widać na  zdjęciu po pierwszym kontakcie z ziemią  przy prędkości rzędu  75m/sek
 między  śladem a miejscem spoczynku  statecznika nie ma śladów  na ziemi;  ten  duży i  ciężki element leciał  ( by)   ten odcinek w powietrzu z prędkością (?) - no właśnie jaką ?
   Nawet  gdyby  zderzenie  pochłonęło tyle energii że  prędkość spadłaby  mniej więcej    o połowę do rzędu  30  m/sek to te  rachityczne  drzewka  nie  zatrzymałyby ruchu  statecznika.





image

\image

Na zdjęciu zardzewiała rurka  stalowa  ze złomu -takie coś nie mogło być  części silnika  odrzutowego  samolotu Tu-154.



Kompromitacji  zespołu  dra Laska  c.d .

image

Lasek podpisał fot.2. jak następuje:
„Wyrwany wirnik pierwszego stopnia sprężarki …”

Wyrwany ? Tu nie chodzi  o  niezręczność, nieumiejętność  nazwania czegoś językiem technicznym.

Jeśli  już - to  trzymając się narracji  MAK, oraz  tego że  zderzenie z podłożem  nastąpiło w pozycji  odwróconej - gdy  silniki  musiały by  zaryć  w  glebę pod kątem- a wtedy trzeba  by  użyć  określeń typu:  -wirnik  został  wyłamany  z konstrukcji  silnika  w procesie jej  zgniatania , miażdżenia  wskutek ogromnych  sił przeciążenia.

https://www.salon24.pl/u/niegracz/838967,jak-lasek-sie-wyrwal-do-opisu-rozpadu-silnika-tu-154


Rosja oszukała polską prokuraturę już 10 kwietnia 2010 roku.

Rosjanie manipulowali , kłamali:

złamali umowę z polską prokuraturą już 11 kwietnia a praktycznie oszukali ją w momencie podpisania zasad współpracy

co miało miejsce  tuż przed północą10 kwietnia  2010 roku.

- gdy 11 kwietnia rano Polacy zwrócili się e-mailem  o umożliwienie udziału  w sekcjach  zwłok
ci nie informując polskiej strony na chybcika (na wyścigi) a może w ogóle nie robili)\
kazali błyskawicznie skończyć sekcje zwłok i polskiej stronie ok godz. 15 . : oznajmili że jest już po...

Cala akcja organizowana była - w  n o c y - -ciężkie śmigłowce transportowały ciała -

to była zaplanowana akcja oszukania polskiej strony.Musiała

być  przygotowywana  równolegle w trakcie rozmów z polską prokuraturą;

musiała być zgoda  najwyższych władz;

wiązało się to także z ogromnymi kosztami.

Lot w nocy  był niebezpieczny -ale Rosjanom zależało  na pośpiechu.
- po coś im to było potrzebne
- możliwe że to nie były sekcje
a "prześwietlanie" nowoczesnymi technikami
i usuwanie z ciał tego czego ewentualnie nie powinni zobaczyć Polacy.

oficjalne stanowisko w tej kwestii:

"Ustalono, że z inicjatywy ówczesnego Naczelnego Prokuratora Wojskowego płk. Krzysztofa Parulskiego polscy prokuratorzy wojskowi udali się niezwłocznie po katastrofie do Federacji Rosyjskiej w celu uczestniczenia w wykonywanych przez stronę rosyjską czynnościach procesowych. W dniu 11 kwietnia 2010 roku do Moskwy w celu uczestniczenia w sekcjach zwłok i czynnościach identyfikacyjnych przybyło 2 prokuratorów, a w dniu 13 kwietnia dołączył do nich kolejny prokurator. W dniu 11 kwietnia po przybyciu w godzinach wieczornych do Instytutu Medycyny Sądowej w Moskwie polscy prokuratorzy oraz inni specjaliści zostali powiadomieni przez stronę rosyjską o zakończeniu wykonywania sekcji zwłok ofiar katastrofy. W okresie późniejszym nie uzyskali informacji od strony rosyjskiej o wykonywaniu kolejnych sekcji zwłok i w związku z powyższym uczestniczyli w czynnościach identyfikacyjnych.
W nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 roku pomiędzy godz. 23.26 a 01.10 odbyło się w Smoleńsku posiedzenie robocze rosyjskich organów ścigania. Na powyższą naradę zostali zaproszeni jako goście przedstawiciele polskich organów ścigania, między innymi ówczesny Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski.
Ustalenia z narady, oprócz organizacji czynności śledczych strony rosyjskiej dotyczyły także podstawowych zasad wzajemnej współpracy organów ścigania Federacji Rosyjskiej i Rzeczpospolitej Polskiej i przewidywały możliwość udziału przedstawicieli polskich organów ścigania ( nie tylko prokuratury) w czynnościach procesowych wykonywanych przez stronę rosyjską na terenie Federacji Rosyjskiej po złożeniu stosownego wniosku. Z poczynionych ustaleń wynikało, że strona polska ma możliwość faktycznego uczestniczenia w czynnościach rosyjskiego śledztwa, istotnych z polskiego punktu widzenia, w tym w sekcjach zwłok.
Podstawę do uczestniczenia przez polskich prokuratorów i specjalistów w sekcjach zwłok stanowił wniosek z dnia 10 kwietnia 2010 roku o udzielenie pomocy prawnej skierowany do Federacji Rosyjskiej, w którym wystąpiono między innymi o przeprowadzenie oględzin i otwarcia zwłok osób, które poniosły śmierć w zdarzeniu oraz o wyrażenie zgody na dopuszczenie do udziału w wyżej wymienionych czynnościach przedstawicieli polskich jednostek organizacyjnych Prokuratury Wojskowej oraz polskich specjalistów, biegłych z zakresu medycyny sądowej, a także członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Przedmiotowy wniosek został przekazany stronie rosyjskiej w dniu 11 kwietnia 2010 roku faksem o godzinie 09.39 i godzinie 09.42.
Należy stwierdzić, iż strona rosyjska poinformowała o fakcie niezwłocznego wykonywania sekcji zwłok w trakcie roboczego spotkania z polskimi przedstawicielami w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 roku, chociaż przekazanie powyższej informacji trudno uznać za formalne. Polscy prokuratorzy udawali się do Moskwy w dniu 11 kwietnia 2010 roku w celu uczestniczenia w tych czynnościach, jednakże po przybyciu na miejsce zostali poinformowani o tym, że sekcje zwłok już zostały wykonane."


itd.itp.

np.

https://www.salon24.pl/u/niegracz/883482,kolejny-dowod-z-raportu-laska-ze-narracja-mak-jest-fizycznie-niemozliwa


c.d.

ad. 1.        Rzekome  przeciążenia 100g  przy  „ upadku  o  niskiej  energii”.  Niezgodność  z prawami  fizyki.

Московский комсомолец", 3 октября 2010.
Светлана Самоделова


От рокового столкновения самолета с деревом до удара о землю прошло 6 секунд. Самых страшных секунд в их жизни. Медико–трассологическое исследование показало, что на пассажиров действовали перегрузки величиной 100 g. (Пассажир в самолете при взлете испытывает перегрузку 1,5 g, парашютист при раскрытии парашюта — 5, космонавты при спуске в космическом корабле — до 4, летчик спортивного самолета при выполнении фигур высшего пилотажа — от 8 до 12). Шансов выжить у тех, кто находился в президентской “тушке”, не было


MAK  użył tej konfabulacji aby  w powszechnej świadomości  utrwaliło się przekonanie , że "szans na przeżycie nie  było"; aby  nie  interesowano się szczegółami -  wsie pabigblii, toćka ( wszyscy zginęli - i kropka-koniec tematu.


Relacja  strażaka  ze Smoleńska:

https://dassie2001.livejournal.com/77053.html

"За 50 метров до места падения лежали разорванные в клочья тела людей. Стало понятно, что никто не выжил."

W odległości  50 m od miejsca upadku(samolotu)  leżały  rozerwane na kawałki ludzkie ciała. Było  oczywiste, że nikt nie przeżył."

(Widać , że to tekst propagandowy : z reguły   w katastrofie samolotu  przy podejściu do lądowania, " katastrofę o małej energii" ktos przeżywa, a rolą  strażaka nie jest filozofowanie  tylko  ratowanie ,gaszenie pożaru,  jak najszybsze przeszukanie miejsca katastrofy  etc.


Все труппы были обезглавлены, либо головы у пассажиров сплющены, лицевые кости все разбиты.

Wszystkie  zwłoki  były bez głów, albo głowy pasażerów  były  zmiażdżone, wszystkie kości  twarzy   połamane.

To nieprawda;  cześć ciał  była w całości , część zwłok nie miał wyraźnych uszkodzeń głowy ani  twarzy.


Минут через 40 стало слышно, как подлетает президентский самолет. На аэродроме раньше базировались истребители. Когда они взлетали и проходили звуковой барьер, был слышен хлопок. И 10–го утром мы тоже услышали очень похожий звук и сначала не придали ему значения. Оглушительного взрыва не было, глухой хлопок — и все!

Po 40  minutach  słychać było  jak podlatuje  prezydencki samolot. Na lotnisku  wcześniej bazowały myśliwce; gdy  one  startowały  i  przekraczały  barierę dźwięku  to słyszalny  był huk, takie klaśnięcie. I  10kwietnia rano także usłyszeliśmy bardzo podobny dźwięk i początkowo nie wiedzieliśmy co się  stało.Ogłuszającego  wybuchu  nie  było-  głuchy  huk  - i wszystko.

Обломки и тела людей были засыпаны мелкой взвесью — смесью пепла и пыли.

Fragmenty samolotu i ciała  ludzi  były  pokryte drobnym osadem  -  mieszaniną  popiołu  i pyłu.













quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka