quwerty quwerty
886
BLOG

Przełom: dowody na aranżację wrakowiska w Smoleńsku- "katastrofa" Tu-154.

quwerty quwerty Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 13


   Do  posiłku  z diabłem  trzeba  siadać z bardzo  długą  łyżką.

  Polscy  specjaliści  pracowali  ramię  w  ramię z rosyjskimi
.. jak  w  rodzinie.

E.Kopacz



   Elementy  samolotu  Tu-154  były  przemieszczane  przez  Rosjan i przynajmniej  część z nich  nie znalazła się w miejscu  spoczynku  w  rezultacie  katastrofy  - zostały  przesunięte, położone   ; ile  jest tych  elementów, jaki był cel Rosjan ?  - pozostaje  do wyjaśnienia.
Jedno jest pewne – Rosjanie  dokonali   aranżacji   wrakowiska ,  co  nie tylko  jest sprzeczne  z zasadami,  ale  jest to  temat  dla prokuratora.

Komisja  Laska  pracowała  naiwnie  na podstawionych  materiałach  -  czy  polscy  specjaliści udawali , że nie widzą tej mistyfikacji  ? 
     Pierwszym sygnałem był  od początku znany  fakt  przemieszczenia przez  Rosjan  statecznika;  polscy  „eksperci”  tłumaczyli   Rosjan (!)  , że   zapewne zrobili tak ,aby     zmniejszyć  pole  wrakowiska ( cóż  to za tłumaczenie?!)  - sygnał ten zlekceważono.

image


Na pytanie dziennikarza wPolityce.pl o zdjęcia satelitarne z 11 i 12 kwietnia, na których widać, że statecznik TU-154 M został przeniesiony, członek zespołu dr Macieja Laska a wcześniej komisji Jerzego Millera, Piotr Lipiec oznajmił:

Mogę tylko potwierdzić, że ten statecznik faktycznie, zgodnie z informacjami od kolegów, którzy byli na miejscu, został faktycznie przeniesiony z rejonu drogi, bliżej miejsca upadku samolotu. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czemu miało to służyć. Prawdopodobnie chodziło o zmniejszenie terenu, na jakim miała pracować komisja. Statecznik był  jedynym elementem, który znajdował się daleko więc prawdopodobnie przeniesiono go, by znajdował się trochę bliżej”.

Piotr Lipiec dodał także, że pytanie to należałoby skierować do MAK-u, bo właśnie zespół MAK-u przenosił ten statecznik.

Jak widać, zdaniem zespołu dr Macieja Laska przeniesienie statecznika o kilkadziesiąt metrów nie miało żadnego znac
zenia.

https://www.salon24.pl/u/puli/508798,mak-przemiescil-statecznik-tu-154-m-po-katastrofie



      Przedstawię  teraz  uzasadnienie na podstawie  kilku  przykładów, przede  wszystkim  wirników  silnika.
W poprzedniej notce,    na podstawie dokumentacji fotograficznej  dra Laska  przedstawiłem opinię , że  na  wrakowisku  były 4 wirniki  I  stopnia  sprężarki   a w silniku  są przecież  tylko   3.
  Przypominam  te  zdjęcia:

image

image
  

    Na jednym  z nich  ten wirnik leży  prawie  przywalony  przez silnik;  na drugim   zdjęciu  taki  sam wirnik leży   na otwartym terenie , po drugiej stronie  silnika  obrócony  na druga stronę; zasugerowałem się początkowo  tym  zupełnie  innym miejscem  spoczynku  wirnika  biorąc  za dobra monetę  dokumentację Zespołu Laska  i założyłem , że są to w takim  razie  2  różne elementy  silnika. 

  w normalnych katastrofach  nie  przemieszcza  się  fragmentów  samolotu po wrakowisku 

a  fotografia  dokumentuje  miejsce   ich znalezienia – okazało się , że nie w  przypadku  raportu MAK

     Które zdjęcie  przedstawia wg komisji Laska  wirnik  w miejscu  w jakim był pierwotnie  po katastrofie  ? -a może  pierwotnie  był w jeszcze  innym miejscu ?


   Podobnie  ma się sprawa  z wirnikiem środkowym ; co prawda  oba zdjęcia  pokazują  wirnik leżący  na otwartej  przestrzeni,  ale  wirnik  został  obrócony  do góry  nogami  i nie wiadomo  , które  zdjęcie  ma dokumentować  stan po  katastrofie.
Są  więc  już 3 elementy  przemieszczone po  „katastrofie”.

Kolejny to z pewnością  wirnik  I-szy:
Wyjaśnia  się wiec  też  skąd  się wzięła gazrurka  w otworze  wirnika- pomagano  sobie w  przemieszczeniu wirnika; pisałem o dziwnym  „położeniu”  tego   wirnika   w notce:

ttps://www.salon24.pl/u/niegracz/924690,odlot-wirnikow-nad-kukulczym-gniazdem-katastrofa-smolenska



    Kolejnym elementem, który  statycznie  został  umieszczony w miejscu jego znalezienia  jest  wlot  silnika,

image

dodatkowo  wlot ten nie ma śladów  potężnego  zderzenia z podłożem- jakie to musiałoby być zderzenie,   skoro  jak widać  drugi silnik  , który  wg narracji  MAK zderzył  się  z podłożem i ma   odkształcony element  wlotowy  - a silnik pozostał w  całości .

image

image


   
Na podstawie  analizy zdjęcia przedstawiającego  położenie    czarnej  skrzynki można  też  wnioskować   ,   że i czarna skrzynka  została  przemieszczona  na miejsce  , w którym  ja znaleziono:

image


-  przesłanki  ( bardzo mocne  ) są dwie:
1.  na zdjęciu  brak śladów  po dynamicznym hamowaniu  skrzynki – nie można  nawet określić  w jakim kierunku  upadła  ( by) skrzynka – a przecież  w miękkiej ziemi  taki  ślad  musiał  by pozostać.
2. przy tych parametrach  zderzenia  samolotu z  ziemią  skrzynka nie oderwałaby się od zamocowania  w ogonie  i powinna  była tam pozostać  i tam być  znaleziona.

https://www.salon24.pl/u/niegracz/880485,czarna-skrzynka-dowod-ze-wersja-mak-laska-jest-fizycznie-niemozliwa-cz-3



   Rosjanie  celowo nie  wykonali planu  rozłożenia   szczątków   Tu-154  na wrakowisku;

Gdzie bowiem  mieliby  umieścić na nim  statecznik ?  wirniki  ?  skrzynkę  i zapewne  inne  fragmenty  samolotu  ?
Rosjanie  nie wykonali planu  wrakowiska także  z innego powodu: ponieważ  zasady  badania  katastrof  wymagają  aby na planie  zaznaczyć  tzw. Impact  point  - to jest  miejsce  pierwszego, najsilniejszego  zderzenia kadłuba  z podłożem, a takowego  śladu   brak.

Wszystkie  instrukcje  postępowania  w  badaniu  miejsca   katastrofy  podają wymaganie  co do  stwierdzenia punktu  pierwszego, głównego  uderzenia  samolotu  o  podłoże; względem niego  określa się położenie  fragmentów  samolotu  i taki  diagram wykorzystuje  sie  przy  badaniu  przebiegu  katastrofy.

np.

image

2.4    EXAMINATION OF IMPACT MARKS AND DEBRIS
The marks of first impact of the aircraft with the ground should be found.


Przykład  planu  dystrybucji szczątków:

image

https://www.atsb.gov.au/media/24539/aair200300263_001.pdf#page=131&zoom=100,-73,803


Dlatego  w raporcie  Rosjanie  z MAK  zastosowali  opisówkę ( tłumacząc na język  potoczny- „lanie wody)  opisali  wrakowisko bez tych istotnych  konkretów.

      W tej sytuacji  komisja  Laska  powinna  przyznać , że  pracowała  na materiałach  rosyjskich, które  wprowadzały  ich  w błąd - a w związku z tym uznać,  że ich raport  trzeba  anulować i  podejść od nowa do zbadania  przebiegu tego zdarzenia.


 A prokuratura  winna  przeprowadzić  dochodzenie  w  zakresie  fałszowania  przez  Rosjan  śladów  po  „katastrofie” ;  istnieją metody analizy   wynikające  z praw  fizyki, wiedzy  z mechaniki, w tym mechaniki  gruntów , wytrzymałości materiałów, które  pozwoliłyby  wykryć , które  jeszcze  elementy  na wrakowisku  był   statycznie  przemieszczane  a ich położenie na wrakowisku  nie jest stanem bezpośrednio  po katastrofie.
Tu bardzo  pomocna  w  ocenie  , weryfikacji tej opinii  byłoby  opublikowanie  wyników  symulacji rozpadu  samolotu  Tu-154  wykonywane  przez  specjalistów  z  Wichita.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

image

po prawej- jedne  blachy lśnią czystością inne całe w błocie- to też nie jest normalne

quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka