Kopia mojego listu otwartego do Red. Janke

@ PANI JANKE - bezpośrednio i po raz piąty

Szanowna Pani Redaktor,

1. Podpisując przed otworzeniem tutaj bloga regulamin zobowiązywałam się do jego przestrzegania. Sądziłam, że musi on w takim samym zakresie obowiązywać wszystkich. Tak nie jest. Przedwczoraj i wczoraj mogłam się przekonać, że nie obowiązuje on blogera o nicku "prawy sierpowy". Czy dlatego, że nomen est omen?

2. Ponieważ blogger o nicku "prawy sierpowy" wielokrotnie wczoraj popisywał się wyrzucaniem wszelkich zapytań co do losów wpisów pod jego prozą, dotknął swoimi aroganckimi komentarzami na ten temat i obraził wielu starszych stażem ( nie wspominając o przewadze kulturowej i intelektualnej) bloggerów, wnosiłam o zwrócenie mu uwagi.

3. W zaistniałej sytuacji uważałam to za skandal i policzek dla wszystkich obrażonych przez niego osób, że blogger "prawy sierpowy" trzymany był na SG przez 15 godzin kontynuując bez przeszkód swoją metodę. Trudno mi uznać taką decyzję administracji jedynie za brak kompetencji.

5. Zaproponowałam także kilka udogodnień, które regulowałyby relacje pomiędzy bloggerami i komentatorami.

6. Na moje uwagi dotąd nie otrzymałam od Pani lub pani męża żadnej reakcji.

7. Zostając członkiem "Salonu24" sądziłam, że nazwanie tego miejsca w Internecie "Salonem" zobowiązuje wszystkie strony do salonowych zachowań, niezależnie od otrzymanego wychowania lub przynależności do kręgów socjo-kulturowych, w tym także właścicieli salonu. To obejmuje także zwyczaj odpowiadania na zapytania i uwagi.Czy uważa Pani, że byłam (jestem) w błędzie?

Na koniec jeszcze raz podkreślam, że moje wpisy, podpisane moim imieniem i nazwiskiem są moją własnością intelektualną i podlegają obowiązującym także w Polsce przepisom copy-rights.
Bardzo uprzejmie proszę w związku z tym dopasować do obowiązującego prawa zarówno nowy przygotowywany przez Państwa system, jak i regulamin i dbać o jego przestrzeganie.

Będę Pani bardzo wdzięczna za ustosunkowanie się do w/wym.spraw na moim blogu.

Z poważaniem