Nie mam się za wielkiego taktyka, ale czy nikt nie zauważa dziwnej sytuacji, że Jaśkowiec była 25., Marcisz 27. i dopiero Justyna? Mnie się wydaje, że ona je specjalnie przepuściła. A to, że te dwie sierotki przybiegły tak późno, to nie jest wstyd dla Justysi, lecz dla ww.
Inne tematy w dziale Rozmaitości