Moja notka Czy czeka nas gorąca wiosna? przeszła prawie nie zauważona. Ot, jakiś tam „naturszczik” wypisuje głupoty, aby podważyć jedynie słuszne tezy o dokonaniach ruchu solidarności i coś plecie o dominującym wpływie aury na te procesy społeczne. My tu „kombatanci”, my „socjolodzy”, my „ekonomiści”...
Na moje złowieszcze krakanie zwrócił uwagę Jurek Wawro , też sprawy ekonomii biorący na chłopski rozum. Ale zdziwił mnie wczoraj w telewizji jakiś profesor(sorry, ale nazwiska nie zapamiętałem), który podzielił się z widzami krótkim komunikatem, że kto wie czy nie czaka nas globalna klęska głodu. Od mojej notki minęło niespełna miesiąc i sprawy idą w „złym dobrym kierunku”. Będziemy mieli trwały impuls inflacyjny przewyższający wszystkie prognozy tzw „ekonomistów”. Przyroda zaczyna realizować scenariusz, który zatrzęsie posadami tego świata. O „wspólnej polityce rolnej”, która utrzymywała ceny żywności na niskim poziomie, trzeba będzie zapomnieć. O spokoju społecznym też.
Chciałbym zaapelować do mediów, aby tym rozsądnym profesorom nie zabierać od razu sitka sprzed ust i nie uciekać z kamerą, tylko dlatego, że mówią rzeczy nie pasujące do obrazka. Piękny sen i „trwaj chwilo jesteś piękna” może prysnąć jak bańka mydlana. Nie za sto lat, nie dwadzieścia, ale już tej wiosny.
Niewidzialna ręka rynku, zwłaszcza rynku artykułów spożywczych, zacznie bić na oślep. Wtedy nie będzie ważne na co choruje PO i na co PiS. Ulica zacznie się zachowywać jak „niedźwiedź, którego bolą zęby”. Od mediów będzie zależało, jak ten okres przetrwamy. Jeszcze jest czas, jeszcze można przygotować szczepionkę. Jeszcze można znaleźć sposób na obniżenie gorączki, ale musielibyście trochę się spocić. Spocić, ale nie kombinując przy pchaniu sznurka. Sznurek można jedynie ciągnąć. Ciągnąc jakąś konstruktywną ideą. Promowanie ugrupowań parlamentarnych to syzyfowa robota. Oni niczego nie mają do zaproponowania: mają to czego chcieli, czyli dotacje budżetowe i jedyne co im pozostaje to picie, jedzenie i popuszczenie pasa. Dla nich chwila jest piękna i jedynie aby hołota im współczuła, ubierają ja w martyrologiczne gesty.
Ci co mediami władacie.
Szukajcie pomysłów w partiach niszowych. Próbujcie pisać o szwindlu konstytucyjnym jaki zapisano w dwudziestym artykule Konstytucji RP określając nasz ustrój gospodarczy „społeczną gospodarką rynkową”. Szukajcie sposobów na obniżenie społecznej gorączki, gdy chleb będzie kosztował 10 zł. To już niedługo.
A może trzeba by się nauczyć trudnego słowa „deproletaryzacja”? To zbiło gorączkę rewolty studenckiej na zachodzie w roku 1968. Tylko oni mieli wtedy Breuninga i Marcuse.
Inne tematy w dziale Gospodarka