Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że były jakieś działania lobbystów związane ze zmianą ustawy emerytalnej. Działają zawsze, to dlaczego nie działaliby tym razem, a sponsor mógł nie żałować grosza bo gra szła o dużą stawkę. Wyniki głosowania znamy.
Kombinuje tak:
-
Pod PO i PSL podejść się raczej nie dało, bo tu skuteczną zaporą była dyscyplina głosowania. Każde wyłamanie się spod niej byłoby czytelne.
-
Opozycja czyli PiS i PJN mogła być do kupienia, bo pod płaszczykiem „opozycyjności” można było skryć prawdziwe intencje.
-
SLD się wahał. Retorykę znamy – tę oficjalną. Jak było naprawdę nikt się chyba nie dowie. Kasa na kampanię wyborczą by się przydała, ale może sponsor miał węża w kieszeni?
Są jeszcze ludzie, którzy uważają, że partie polityczne są elementem artykulacji interesów społecznych. A TY jak myślisz?
Inne tematy w dziale Gospodarka