Vokark Vokark
56
BLOG

Logika profesor Magdaleny Środy.

Vokark Vokark Polityka Obserwuj notkę 4

Komentowany artykuł:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Naruszyl-hipokryzje-uderzajac-w-zasady-swietej-Prawdy,wid,12464285,wiadomosc.html?ticaid=1a823

Dla mojej wygody, zupełnie tendencyjnie będę wyrywał z kontekstu pewne zdania, tak więc zaczynamy!

 "Modnie jest deklarować niechęć wobec Palikota, bo jest on poza politycznym mainstreamem, w którym obowiązuje pustosłowie, modlitwa i hipokryzja. "

Mainstreamowe media można rozumieć jako te, które docierają do największej liczby odbiorców, czyli m.in TVN, Polsat, Gazeta Wyborcza, Radio RMF, Radio Zet itd. Z pewnością publicysci i dziennikarze ucieszą się, dowiadując się, że w ich przekazie nie tylko dominuje, a wręcz obowiązuje modlitwa oraz pustosłowie. O hipokryzje oskarżyłbym w tym wypadku kogoś innego :)

"Mnie osobiście znacznie bardziej oburzają ci, którzy potrafią godzinami mówić nie chcąc powiedzieć nic, niż poseł Palikot, który wygłasza – otwartym tekstem - tezy niepopularne, choć powszechnie znane i szeptane."

Jak rozumiem, tezą powszechnie znaną i szeptaną(pewnie w obawie przed TVNem i GW stojących nad nami z biczem i biblią w ręku) jest ta o odpowiedzialności Lecha Kaczyńskiego za katastrofę, jego alkoholizm, gigantycznym, absolutnie niezasłużonym ubezpieczeniu prezydenta kraju, oczywistym naciskiem na pilota, mimo nieobecności rzeczonego prezydenta w kabinie. 

Katastrofa w Smoleńsku, nim jeszcze ją wyjaśniono, została zamknięta w szklanej trumience z napisem: „Śmierć męczeńska! Modlić się, nie pytać!”
 

Lech Kaczyński, nie został ogłoszony, ani świętym, ani błogosławionym, dziwne zatem że pani Środa modli się doń. Jeśli zaś chodzi o modlitwę za zmarłych, to przecież wszyscy wiemy, że jest to rzecz karygodna, żałoba, przenosi nas do mauzoleum przywódcy Związku Radzieckiego, a śmierć jest wszak karnawałem radości! Jeśli już pytać, to ile miał we krwi!

I nikt nie zadaje pytania o odpowiedzialność osobistą prezydenta, który zorganizował sobie bizantyjską wyprawę do Smoleńska, biorąc na pokład najważniejsze osoby w państwie, a o którym było wiadomo, że miał takie kompleksy, że nie mógł pozwolić sobie na lądowanie gdzie indziej z opóźnieniem, bo wyśmiały by go media.

Droga pani, pragnę wyprowadzić z błedu. Wizyta na grobach polskich żołnierzy w Katyniu, miała na celu oddać im hołd, jako tym, których pamięć była poniewierana przez kraj, za który oddali życie. Ciężko zatem doszukiwać się tutaj jakichkolwiek pejoratywnych zabarwień. Dodatko interesuje mnie fakt, jaką etyk z wykształcenia, posiada wiedzę, pozwalającą tak jednoznacznie ocenić czyjeś kompleksy? Na koniec rzecz, która frapuje mnie najbardziej. Jaki jest związek domniemanych kompleksów jakiejkolwiek osoby, lądowaniem w innym miejscu, a wyśmianiem ich przez jak kilka słów wcześniej napisała Pani modlący się mainstream?

Jak zresztą stawiać problem odpowiedzialności, gdy główna ofiara leży na Wawelu, pochowana tam na chybcika, szybciutko, by zamknąć usta tym , którzy mogą zadawać pytania.

Jeśli dobrze rozumuję, w pani wyobrażeniu, Lech Kaczyński powinien zostać zamrożony w jakimś laboratorium, w którym Palikot mógłby przeprowadzać badania na obecność alkoholu we krwi zmarłego? Być może pozostawiony na miejscu katastrofy? Pogrzeb jest rzeczą dość naturalną w naszym kręgu kulturowym. Zwykle dokonuje się go, wkrótce po śmierci, nie zwlekając z tym 3 miesięcy. Nadto nie ma jak sądzę związku między Wawelem a zdolnością do zadawania pytań. Ja dla przykładu wypowiadając słowo Wawel, nie tracę zdolności do zadawania pytań, proszę poćwiczyć może i pani ta dziwna przypadłość minie.

Nie ma ugrupowania, które by tyle razy używało słowa "Prawda” jak PiS. W czasach monopolu władzy dwóch braci, słowo "Prawda" było równie często używane jak niegdyś słowo socjalizm.

Wiem, że bardzo miło jest skojarzyć PiS i socjalizm, budzi to takie miłe konotacje dla czytającego prawda? Nie mogę się tylko doszukać źródeł, z jakich zaczęrpnęła pani te zaskakujące dane statystyczne.

 Szkoda jednak wielka, że nie możemy ciągle o ważnych sprawach mówić w polityce otwartym tekstem i że mamy tylko jednego Palikota, który ten obowiązek na sobie dźwiga.

Janusz Palikot przyzwyczaił nas do dysputy na najważniejsze dla Polski sprawy. Wystarczy przypomnieć jego świński ryj, wibratory, małpki dla prezydenta, happeningi z wiejską muzyką itd.


Muszę stwierdzić, że nie podzielam Pani opinii co do wyboru spraw najistotniejszych dla naszego kraju

 

Vokark
O mnie Vokark

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka