nolas nolas
393
BLOG

Gersdorf - syndrom spadającej gwiazdy

nolas nolas Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

Każdy człowiek pomiędzy okresem beztroskiego dzieciństwa, durnej i prawie zawsze trochę szalonej młodości, a czasem starości zwanym eufemistycznie jesienią życia czynnie realizuje się zawodowo. 

Wielu podąża utartymi drogami zawodowymi zostając tzw. zwykłymi szarymi pracownikami, którzy w pocie czoła po prostu zarabiają na życie swoje i swoich rodzin. Wielu realizuje swoje marzenia wykonując zawód, który poza pieniędzmi daje im satysfakcję i przyjemność łączenia pracy z pasją życiową. Są również tacy dla których uprawianie zawodu jest tylko środkiem do uzyskania bardzo wysokiej pozycji społecznej co w sposób oczywisty wiąże się z odpowiednimi do owej pozycji korzyściami finansowymi. Bardzo specyficzną grupę stanowią osoby, które postanawiają uprawiać jakiś zawód, aby znaleźć się w określonej, zamkniętej dla innych koterii...nadzwyczajnej kasty jak mawia klasyk. 

Dla młodej prawniczki Małgorzaty Gersdorf zawód prawnika stanowił od samego początku trampolinę do osiągnięcia szczytów w hierarchii społecznej. Komunistyczna władza umożliwiła jej ukończenie studiów prawniczych w 1975 roku ( mnie opozycjoniście w PRL nawet nie pozwolono na zdawanie egzaminów na wydz. Prawa) Potem w PRL ukończyła aplikację sądową oraz zdała egzamin radcowski. 

Systematycznie pięła się po szczeblach kariery zawodowej, ale najważniejsza była dla niej władza. Miała po prostu władzę i bezpośredni wpływ na władzę w RP. Gersdorf wiedziała gdzie szukać władzy. Już w 1991 roku załapała się do pracy jako szeregowy pracownik biura orzecznictwa w Sądzie Najwyższym i krok po kroczku wspinała się po szczebelkach kariery wchodząc na szczyt drabiny w 2014 roku jako pierwsza kobieta w historii została pierwszym prezesem Sądu Najwyższego. Była na szczycie miała władzę, miała pieniądze, miała zaszczyty i realny wpływ na struktury państwa. Miała też możnych protektorów innych członków koterii oraz wybranych wówczas przez suwerena władców RP. 

Członkowie koterii, syci i zadowoleni z przywilejów oraz dominującej pozycji w hierarchii społecznej, bezkarni z immunitetami, ze wszech miar uprzywilejowani wraz ze swoją królową Małgorzatą na czele nie spodziewali się wszakże jednego otóż tego, że w końcu lud zadecyduje, że ma już dość ówczesnej władzy tak bardzo spolegliwej wobec nadzwyczajnej kasty. 

Cały misternie wypracowany przez lata układ koteria sędziowska-władza RP zacznie sypać się jak domek z kart. Z woli suwerena nowa władza jako pierwsza w historii III RP nie przelękła się siły koterii sędziowskiej. Ale koteria tak łatwo nie da za wygraną przecież walczy nie tylko o wpływy, stołki czy profity finansowe...koteria walczy o życie. 

Do tej pory członkowie koterii zgodnie z konstytucją nie włączali się czynnie w politykę. Nie demonstrowali publicznie swoich sympatii politycznych bo było by to złamanie prawa. Teraz koteria wyciągnęła cały swój arsenał włącznie ze skomleniem o pomoc unijnych europejskich popleczników. Członkowie koterii na czele z Gersdorf i Rzeplińskim ramię w ramię z byłymi agentami bezpieki i skompromitowanymi sędziami orzekającymi w procesach politycznych za PRL całkowicie zaangażowali się w politykę organizując polityczne protesty uliczne. 

Gersdorf i spółka całe życie będąca na świeczniku nagle z hukiem spada z firmamentu życia społecznego. Starsza pani musi odejść w niebyt w pustkę starości. Gwiazda, która świeciła własnym blaskiem spada z nieba. 

Nie ona na to pozwolić sobie nie może. Ona chwyci się wszystkiego nawet pomocy bratniego narodu niemieckiego, żeby na owym firmamencie pozostać. Nie będzie już prezesem SN...zostanie celebrytką i zgodnie z pierwszą zasadą celebrytów nie ważne jak będą mówić dobrze czy źle byle mówili i byle istnieć w szkle. 

I to jej się też bardzo podoba. Flesze aparatów fotograficznych, światła kamer telewizyjnych, tłumy wykrzykujące jej imię, witający ją podstarzałe grupies.  Cóż, że w dzikim tłumie fanów starszej pani znajdują się zwyrodnialcy pokroju Jagielskiego-Farmazona ona chce błyszczeć. Ostatnio poprosił ją o spotkanie nawet premier, którego łaskawie zechciała wysłuchać. Starsza pani wraca!!! 

Nie sądzę, żeby próby jakiegokolwiek układania się z Gersdorf kobietą niezwykle próżną i członkami koterii miało jakikolwiek sens. Koteria będzie gryźć i szczekać. Gersdorf i inni członkowie jej pokroju będą walczyć do upadłego. Kto by nie walczył na ich miejscu. Muszę przyznać, że osobiście mając takie przywileje i będą tak bezkarnym jak sędziowie w RP sam bym walczył do ostatniego tchnienia nad utrzymaniem tego co koteria wypracowała sobie w Polsce od okrągłego stołu. Kończy się w Polsce epoka i to będziemy pamiętać latami. 



nolas
O mnie nolas

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych - Politologia, Dziennikarstwo. Studia podyplomowe Uniwersytet Ekonomiczny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo