(zapiskizpiwnicy) (zapiskizpiwnicy)
47
BLOG

Mundurki a sprawa polska

(zapiskizpiwnicy) (zapiskizpiwnicy) Polityka Obserwuj notkę 9

Nie wiem, czy jest na świecie inny kraj, w którym jest obowiązek noszenia mundurków, we wszystkich szkołach, nie tylko w tych elitarnych, gdzie swoje dzieci posyłają ludzie bogaci.

Nie wiem, czy ktoś zastanowił się, jakie konsekwencje pociągnie za sobą wprowadzenie mundurków. Realizacja kaprysu wicepremiera, przepchnięta przez Sejm, no, bo koalicja. Bo lustracja i WSI. A może nawet solidarne państwo.

Nie wiem też, ilu i ile z was ma dzieci, które chodzą do szkoły. Ja mam jedno. I drugie, w drodze, można by tak rzec. Mieszkamy w okolicy, gdzie nie brak domów za 2 mln zł, ale 90% domów, to domy klasy średniej, a 50% z nich, to bardziej niż skromne budowle. Mieszkają w nich ludzie niezamożni, którzy posyłają dzieci do szkoły. Czasem mają trójkę dzieci, a tylko jedno z rodziców pracuje. Nie wszystkie dzieci mają śniadanie. Niektóre nie mają książek. Nie wszyscy płacą na komitet rodzicielski, a składkę klasową płacimy my, i jeszcze jedna rodzina.

Nie wiem, czy w MEN wiedzą o dwóch rzeczach. Dzieci rosną. I dzieci się brudzą. Miarę na mundurki, mają wziąć w maju. W mundurku dziecko zacznie chodzić we wrześniu, po wakacjach? Czy będzie on wtedy dobry? Czy już za mały? Oczywiście trzeba by z góry założyć, że szyjemy większy. Czy dziecko dotrwa w tym jednym mundurku do czerwca? Bardzo wątpliwe, bowiem dzieci w tym wieku mają taką wadę, że rosną. Więc w okolicach stycznia, lutego, może marca trzeba będzie obstalować nowy mundurek. To już są dwa mundurki. A czy dziecko nie powinno mieć mundurka na zmianę? Przecież jak wróci ze szkoły brudna, może być problem z wypraniem, wysuszeniem i wyprasowanie go na rano? To były by 4 mundurki? A mundurki letnie i zimowe, bo o tym też była mowa na zebraniu?

Nie wiem, czy wiecie, ale nasza pani dyrektor powiedziała, że szacuje koszt mundurka na 200 zł. To daje 4x200 = 800. Czy to nie kolejny podatek? Dlaczego za nasze pieniądze ma być realizowana utopijna wizja umundurowanego Państwa?

Dofinansowanie ma być dla rodzin, w których dochód na osobę nie przekracza 351 zł. Rozmawiałem z sekretarką w szkole. Ona i mąż pracują. Nie zarabiają dużo, raczej mało. Mają trójkę dzieci, czyli muszą im obstalować 3 mundurki (może 6 a może 12?), ale dofinansowanie im się nie należy.

Nie wiem, czy ktokolwiek w MEN zdaje sobie sprawę z tego, że będą takie szkoły, i to sporo takich szkół, w których połowa dzieci nie będzie miała mundurka. Nie będzie miała, bo ich rodziców nie będzie na to stać. Co wtedy? Wtedy będzie podział, na dzieci w mundurkach i na dzieci bez mundurków? Czym może się taki podział skończyć w szkole, chyba nie muszę pisać. Czy lepsze będą dzieci w mundurkach? Czy te bez mundurków może będą wyłapywać i bić te w mundurkach? Mam nadzieję, że nie. Ale wykluczyć takiej ewentualności nie sposób.

A wszystko za sprawą szlachetniej idei, żeby nie było dzieci biednych i bogatych. Lepiej ubranych i gorzej ubranych. A ja bym osobiście wolał, żeby wszystkie dzieci w szkole miały śniadanie. No i książki oczywiście.

Pozdrawiam

sentymentalny, emocjonalny, błyskotliwie inteligentny, no i oczywiście skromny. zapiskizpiwnicy@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka