(zapiskizpiwnicy) (zapiskizpiwnicy)
63
BLOG

Jak często jednoźródłowa, niesprawdzona informacja przesądza o w

(zapiskizpiwnicy) (zapiskizpiwnicy) Polityka Obserwuj notkę 9

Nie mogę czasem uwierzyć w to, co czytam. Dla większości z was z faktu, że do kogoś przyjeżdża na przeszukanie ABW, wynika prosty wniosek: ten ktoś jest po prostu przestępcą. I nie trzeba do tego sądu. ABW wystarczy. Już nie trzeba, tak jak w państwie prawa powinno się robić, udowodnić komuś winy. Wystarczy w zupełności sformułować zarzuty. Mniej lub bardziej uprawdopodobnione.

W lutym 2006 roku, ABW przeszukała siedziby spółki J&S. Zanim przybyli tam oficerowie ABW, przed drzwiami czekała już ekipa TVN. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stwierdził, że były podstawy do tych działań. Są "uzasadnione podstawy", by prokuratura prowadziła działania wobec spółki J&S - tak Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentował to przeszukanie.

Za stroną fabryka wiedzy: „… ledwo to się zaczęło, już w TV pokazały się czerwone paski z informacjami z ostatniej chwili. Podawano tam informacje, że w firmie zabezpieczono jakieś ważne dokumenty. Podczas gdy wtedy, dokładnie w tym czasie, oficerowie dopiero zaczynali przeszukanie. Na dziennikarzach zrobiło to wrażenie.”

Do dzisiaj nie wiadomo nic o ważnych i istotnych dokumentach zabezpieczonych podczas tamtego przeszukania. Chyba też nikt z władz spółki nie usłyszał prokuratorskich zarzutów.

Po Mundialu w Niemczech ABW z częstochowskimi prokuratorami próbowała wyjaśnić nieprawidłowości w dystrybucji biletów oraz ustalić czy byli w to zamieszani działacze sportowi, a także kto był ich kontaktem w PZPN. Z tego powodu dokonano przeszukania siedziby PZPN i firmy zajmującej się dystrybucją biletów na Mundial.

Czy kogoś aresztowano? Ktoś usłyszał zarzuty? Ja nic o tym nie słyszałem, ale chętnie się dowiem.

Przeszukanie u Czarzastego macie świeżo w pamięci. Najechano wszystkie mieszkania Czarzastych, rzucono ich na glebę, bo ktoś powiedział, że tam jest ukryta broń. Nikt tego nie próbował w żaden sposób zweryfikować. Najłatwiej jest wjechać do człowieka na przeszukanie. Największą paranoją w tym wszystkim jest to, że służbom wystarczy tzw. „jednoźródłowa informacja”, żeby podjąć decyzję o przeszukaniu.

W tej sprawie o zarzutach mowy być nie może.

Również w sprawie Jaruckiej odnajdujemy analogię do sprawy Blidy. Tam też ABW nie wiedziało na początku jak się tłumaczyć. Najpierw na pytanie TVN24, czy w tej sprawie toczy się śledztwo, w czwartek rzeczniczka ABW, pani Magdalena Stańczyk powiedziała: „Na tym etapie to postępowanie zostało umorzone”, a już w piątek ona i prokuratura informowały, że w tej sprawie toczy się śledztwo. Potem rzeczniczka ABW zataiła informację o tym, że w zabezpieczonej w domu Jaruckiej korespondencji pomiędzy Przewodniczącym Stefaniukiem a Marszałkiem Cimoszewiczem jest mowa o akcjach PKN ORLEN, stwierdziła, że cała ta korespondencja dotyczy wyłącznie akcji Agory.

Roman Giertych pytał wówczas:

- Po co ABW zabierała z mieszkania pani Anny Jaruckiej oświadczenie majątkowe Włodzimierza Cimoszewicza?


l rzecznik ABW Magdalena Stańczyk wyjaśniła, że Agencja prowadziła śledztwo w sprawie wynoszenia przez Anną Jarucką niejawnych depesz z MSZ… – ...i że przypadkowo znaleźli poufny materiał w postaci oświadczenia majątkowego Cimoszewicza. Te wyjaśnienia kłócą się ze słowami pani Stańczyk, wygłoszonymi na tej samej konferencji, że to oświadczenie jest identyczne z tym, które jest zawieszone przez Kancelarię Sejmu w Internecie. Jeżeli coś jest w Internecie, to nie jest poufne. Logika zatem wskazuje, że wyjaśnienia pan Stańczyk są wewnętrznie sprzeczne. Nie jest zatem prawdą to, co mówi.

Zapytany o to, jakie jego zdaniem były motywy działań ABW, kiedy zabrała oświadczenie majątkowe Cimoszewicza z mieszkania Jaruckiej, Roman Giertych odpowiedział:


– Mam wątpliwości, czy Agencja działała w interesie Polski. Uważam, że działała jako Agencja Bezpieczeństwa SLD.


Pytany czy komisja śledcza wyjaśni w końcu sprawę oświadczeń Cimoszewicza, mówił:


– Tak. Najciekawszy wątek porusza dzisiejsze „Życie Warszawy", które pisze, że prawo nie zezwalało na zakup tych akcji obywatelom USA. To wyjaśniałoby, dlaczego Włodzimierz Cimoszewicz nie umieścił informacji o akcjach PKN Orlen. Bał się, że ktoś odkryje, że niezgodnie z prawem kupił akcje dla obywateli USA.


A na pytanie: Co z ogłoszoną przez pan wczoraj sensacją, że Cimoszewicz kazał Jaruckiej sfałszować oświadczenie majątkowe? – odpowiadał:

– Wątpię, że znajdą się na to dowody. Bo jeśli to drugie oświadczenie wpadło w ręce ABW, to wie pan. Jak coś wpadnie nawet na 5 minut w ręce funkcjonariuszy ABW, to może wyjść w innej postaci.

Decydując się na to przeszukanie, ABW miało rzekomo informację, że Jarucka posiada tajne depesze. Wiecie gdzie były te depesze, kiedy ich szukano? W MSZ-ecie. Trochę słaby powód, żeby dokonywać przeszukania.

Potem było jeszcze przeszukanie mieszkania Bogusława Kotta, szefa Banku Millenium, na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku prowadzącej śledztwo w sprawie prywatyzacji PZU.

I tutaj wypada dodać, że śledztwo w tej samej sprawie prowadziła prokuratura warszawska pod wodzą Zbigniewa Kapusty. I śledztwo to umorzyła.

Czy Kott ma zarzuty? Jakie obciążające dokumenty znaleziono? Ja nie wiem, ale może wy mi powiecie.

Gdyby dłużej poszukać, można by pewnie znaleźć więcej przykładów różnych przeszukań, w których po pierwsze nie zawsze znaleziono to, czego szukano, a po drugie nie prowadziły one wcale do postawienia zarzutów. Jarucka usłyszała zarzuty 8 miesięcy po przeszukaniu, i to nie dlatego, że coś u niej znaleźli, tylko dlatego, że ośmieliła się podnieść rękę na drugą wtedy osobę w Państwie. Prokuratura potrzebowała tylko 2 tygodni na postawienie zarzutów.

Bardzo chciałbym zobaczyć dane statystyczne, które by odzwierciedlały skuteczność działań ABW i prokuratury.

W trakcie ilu przeszukań znaleziono, i zabezpieczono to, po co przyszli funkcjonariusze?

Ile razy, przed sądem okazuje się, że stawiane przez prokuraturę zarzuty to stek bzdur i sąd albo sprawę umarza, albo oskarżonych uniewinnia? Ostatnio sąd uniewinnił byłego asystenta posła Gruszki, Tylickiego. Macie takie informacje? Jeśli nie, to bardzo was proszę, nie piszcie o kimś, że ten ktoś jest winien, tylko, dlatego, że ABW weszła do jego domu. Pilnujcie mediów, żeby interesowały się takimi sprawami i nie omieszkały poinformować opinii publicznej, czy to organy ścigania miały rację, czy też ich zarzuty okazały się bezpodstawne. Nie wierzcie we wszystko, co mówi ABW czy prokuratura. Oni zawsze na pierwszym miejscu stawiają swój interes i swoje bezpieczeństwo. Dobro Państwa, sprawiedliwość i praworządność, są zdecydowanie na dalszych pozycjach.

sentymentalny, emocjonalny, błyskotliwie inteligentny, no i oczywiście skromny. zapiskizpiwnicy@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka